96 słupów światła o wysokości czterech metrów każdy - tak w skrócie można opisać projekt pomnika światła poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej, który miałby stanąć przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Pomysłodawcą projektu jest architekt Paweł Szychalski. Popierają go m.in. Marta Kaczyńska, Magdalena Merta i Stefan Melak, oraz spora część internautów, którzy odnieśli się do tego pomysłu za pośrednictwem Kontaktu 24.
"Projekt bardzo odważny w formie i w całej rozciągłości popieram jego realizację. Nie mogę jednak nie zapytać - gdzie prezes PiS będzie składał co miesiąc wieńce?" - czytamy w mailu od @Tadeusza.
"Moim zdaniem projekt jest znakomity, nie kontrowersyjny, upamiętnia wszystkie ofiary. Doskonale wkomponowuje się w otoczenie, jest oryginalny i nowoczesny. Warto było czekać, ten projekt jest znacznie lepszy od proponowanego wcześniej, lekko makabrycznego obelisku" - wtóruje @Endi.
Czterometrowe słupy światła
96 reflektorów miałoby zostać wrytych w chodniku na Krakowskim Przedmieściu, a ich światło - sięgać czterech metrów. Jak podkreśla autor projektu, głównym elementem pomnika jest właśnie światło, do jego zaprojektowania potrzebnych jest niewiele materialnych elementów. jednym z nich są osłony reflektorowe.
Architekt tłumaczy, że ich wygląd został zainspirowany tradycją polskiego rycerstwa, dlatego też będą przypominać ryngraf.
Na każdym z ryngrafów artysta chciałby wyryć nazwisko ofiary katastrofy smoleńskiej. Specjalny przeznaczył dla pary prezydenckiej. Miałby on zawierać "relikwiarz" ze skrawkiem flagi narodowej.
Pomysł dobry, miejsce - już mniej
Projekt jest nowoczesny, co zdaniem niektórych internautów nie jest do końca trafionym pomysłem. "Umieszczenie reflektorów w przestrzeni użytkowanego chodnika budzi kontrowersje. Nie mieści się w naszej kulturze chodzenie po memorialnych tablicach ot tak, zwyczajnie, jak po trotuarze w dzień, gdy wieczorem tam rozbłyskują snopy światła, które mają w nas wzbudzić emocje. Umieszczenie zaś światła w odizolowanej przestrzeni innej formy pomnikowej może być jej ciekawym, ulotnym uzupełnieniem. Takie miejsce trzeba znaleźć. Miejsce, które znajdzie ciszę i zadumę. Nie w centrum zgiełku ulicznego. Dlatego jestem przeciwny temu pomysłowi w tej formie i w tym usytuowaniu, jakię nam zaprezentowano" - napisał do nas @Jerzy.
Podobnego zdania jest @balodzia. "Bardzo mnie dziwi, że tą decyzję podejmują tylko ludzie związani z PiS. A reszta rodzin i Polacy? Dla mnie pomnik światła - owszem, ale nie przed Pałacem, bo jest to pomnik nowoczesny".
Kto zapłaci?
Internauci zwracają też uwagę na inne kwestie, związane z takim sposobem upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.
"Może by ktoś zapytał o taki prozaiczny problem, jak to, kto będzie ponosił codzienne koszty utrzymania przedmiotowego pomnika. Czy za zużycie energii będzie płacił Społeczny Komitet Budowy Pomnika? Jeśli tak, to niech stawiają wiele takich pomników. Nie wiem tylko, co na to ekolodzy (czytaj: ocieplenie środowiska), należałoby zapytać" - pisze @W.Majewski.
Autor: ja//ŁUD