Maszyna Polskich Linii Lotniczych LOT lecąca z Genewy do Warszawy, awaryjnie lądowała w Monachium. Na pokładzie doszło do dekompresji. Jak zapewnił rzecznik przewoźnika, nikomu nic się nie stało. Pierwsze informacje otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak poinformowali Reporterzy 24, samolot LOT-u z Genewy do Warszawy lądował awaryjnie na lotnisku w Monachium.
Adrian Kubicki, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT potwierdził, że w maszynie doszło do dekompresji. - Piloci podjęli decyzję o obniżeniu wysokości lotu, a później postanowili lądować awaryjnie - poinformował.
Dekompresja, to inaczej utrata szczelności kabiny - różnica ciśnienia pomiędzy wnętrzem i otoczeniem zewnętrznym samolotu pojawiająca się w wyniku jakiegoś uszkodzenia w strukturze maszyny. Jednym z czynników, który przekłada się na tę różnicę, jest wysokość - stąd decyzja o sprowadzeniu maszyny niżej.
Jak przekazał Kubicki, wszystko odbyło się sprawnie i bezpiecznie. - Obecni na pokładzie mogli odczuć dyskomfort związany z gwałtowną zmianą wysokości, ale nikomu nic się nie stało.
Rzecznik zapewnił, że wszyscy pasażerowie są w Monachium pod opieką przedstawicieli Polskich Linii Lotniczych, które organizują dla nich alternatywne trasy dalszej podróży. Uszkodzony samolot wróci do Warszawy pusty i zostanie poddany przeglądowi oraz naprawie.
Autor: est//popi