W bloku na warszawskiej Pradze Północ policjant ugodził nożem żonę i zabarykadował się w mieszkaniu. Mężczyzna nie podjął negocjacji z interweniującymi funkcjonariuszami i zastrzelił się, zanim do mieszkania wkroczyli antyterroryści. Zdjęcia i film z miejsca zdarzenia zamieścił w naszym serwisie Reporter 24 Piotr Tomczyk.
Do tragedii doszło w mieszkaniu przy ul. Jagiellońskiej. Ok. godz. 10 w trakcie kłótni z żoną mężczyzna zaatakował ją nożem, ciężko raniąc ją w plecy i klatkę piersiową.
Na miejsce przybyli policjanci oraz funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, którzy zabezpieczyli teren wokół bloku i klatkę schodową, a także negocjatorzy, którzy przez kilka godzin próbowali nawiązać kontakt z mężczyzną.
Popełnił samobójstwo
Antyterroryści, którzy wkroczyli do mieszania ok. godz. 13, użyli m.in. granatów hukowych. "Okazało się, że mężczyzna targnął się na swoje życie. Kiedy policjanci wkroczyli do mieszania, na pomoc było już za późno. Zastrzelił się. Miał broń służbową" - powiedział dziennikarzom rzecznik komendanta stołecznego policji asp. Mariusz Mrozek. Dodał, że z ustaleń lekarzy wynika, że zgon nastąpił kilka godzin przed interwencją policyjnych antyterrorystów. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna popełnił samobójstwo zaraz po awanturze z żoną" - powiedział Mrozek.
Kobieta trafiła do szpitala, w którym przeszła operację. Jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Próbowali negocjować
Akcję przeprowadzili funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP. Decyzje co do działań antyterrorystów zapadają w sztabie, który powołuje komendant wojewódzki lub jego zastępca. On dowodzi całą akcją i podejmuje ostateczne decyzje na podstawie informacji, które napływają do sztabu. Rzecznik KSP wyjaśniał, że antyterroryści nie wkroczyli od razu do mieszkania, ponieważ policyjni negocjatorzy próbowali nawiązać kontakt z mężczyzną. "Musieliśmy przez ten czas ustalić, czy w mieszkaniu nie ma dzieci i czy mężczyzna nie posiada dodatkowej broni" - powiedział rzecznik KSP. "Będziemy wyjaśniać, w jaki sposób doszło do tego zdarzenia, jakie były jego początki i co było przyczyną zachowania mężczyzny. Zabezpieczymy to mieszkanie. Będziemy starali się odtworzyć to, co się tu działo" - zapowiedział Mrozek.
Policjant z pionu kryminalnego
Funkcjonariusz służył w Komendzie Stołecznej Policji od kilkunastu lat - w pionie kryminalnym. Policja nie udziela na razie innych informacji na jego temat.
Autor: db\mtom