Policja odstrzeliła jelenia, który w niedzielne popołudnie biegał po centrum Leszna (woj. wielkopolskie). Jak tłumaczą funkcjonariusze, decyzję o tym podjęto po tym, gdy - pomimo podania środka usypiającego - zwierzę ruszyło w stronę ludzi i nadziało się na metalowe ogrodzenie. - Nie było innego wyjścia - komentuje rzecznik poznańskiej policji. Zdjęcia oraz nagranie przedstawiające akcję łapania zwierzaka zamieścił w serwisie Kontaktu 24 mati.
Informacja o biegającym w okolicach Podwala jeleniu wpłynęła do dyżurnego policji po godz. 14. Jak poinformowała nas mł. asp. Ewelina Mielcarek-Szymańska z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, zwierzę przemieszczało się, dlatego policjanci zlokalizowali je dopiero przy ul. Świętokrzyskiej.
- Jeleń był prawdopodobnie ranny po wypadku na jednej z ulic Leszna, gdzie zderzył się z fordem focusem - poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Zanim na miejscu pojawili się strażacy oraz weterynarz, spłoszone zwierzę uciekło na teren Kościoła Świętego Krzyża. Tam zostało zamknięte.
"Wpadł na ogrodzenie"
Jak poinformowała mł. asp. Ewelina Mielcarek-Szymańska, weterynarz zaaplikował środek usypiający. - Zanim zaczął działać, jeleń ruszył w stronę ludzi. Oni odsunęli się, a jeleń wpadł i nadział się na metalowe ogrodzenie - mówiła.
Jak wyjaśniła, środek usypiający nie działał, a jeleń był ranny i spłoszony, dlatego - by ulżyć cierpieniu zwierzęcia - podjęto decyzję o jego odstrzeleniu. Zrobił to jeden z policjantów.
Jak relacjonował reporter TVN24 Aleksander Przybylski, jeleń był "rosły i ciężki", a środek usypiający został podany mniej więcej kwadrans przed tym, jak oszołomione zwierzę ruszyło na ludzi.
Jak mówił Przybylski, funkcjonariusze podkreślają, iż nie mieli wyjścia i musieli zastrzelić jelenia. - Pozwala im na to ustawa o ochronie zwierząt - przypomniał reporter i wytłumaczył, że policjanci mogą ze względów humanitarnych dobić ranne zwierzę.
Sprawą zajmuje się inspektor weterynarii oraz policja. Wyjaśniana jest kwestia użycia broni, bo jak powiedział Przybylski, "każdy przypadek, kiedy pada ostry strzał, musi być skrupulatnie wyjaśniony". Policjanci ustalą także okoliczności poprzedzające zabicie jelenia.
"Nie wszystko było w porządku"
- Policjanci ocenili, że nie było innego wyjścia - mówił mł. insp. Andrzej Borowiak. - To smutne i przykre, ale musieli skrócić cierpienie tego zwierzęcia - dodał.
Jak ocenił funkcjonariusz, podczas akcji "nie wszystko było w porządku". - Sytuacja zgromadziła wielu gapiów i niestety część policjantów musiała zająć się przeganianiem osób, które podeszły zbyt blisko - stweirdził Borowiak.
Autor: js,gk//tka