Cztery osoby, kobieta i trzech mężczyzn, które w sobotę zostali wyprowadzeni z pokładu samolotu w Hiszpanii, były pod wpływem alkoholu - podał Ryanair. Polacy, jak powiedziała nam przedstawicielka linii lotniczych, obrażali załogę, a także niektórych pasażerów. Ambasada Polski w Madrycie podała, że zatrzymani przez policję rodacy, zostali już wypuszczeni. Na razie nie wiadomo, czy i jakie zarzuty im postawiono. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Czterech pasażerów zostało wyproszonych z samolotu w związku z ich zachowaniem. Od początku wejścia na pokład zachowywali się w sposób niewłaściwy - powiedziała nam Olga Pawlonka, przedstawicielka linii Ryanair.
Zaznaczyła też, że Polacy "byli pod wpływem alkoholu". - Obrażali załogę, a także niektórych pasażerów - podkreśliła.
Jak tłumaczyła, obsługa samolotu prosiła, aby osoby opuściły maszynę. Polacy nie chcieli tego zrobić, dlatego, jak przyznała Pawlonka, najpierw wezwano obsługę lotniska, a potem policję.
- Lokalna policja wyprowadziła z samolotu te cztery osoby i zatrzymała je - zaznaczyła. - Nie będziemy tolerować niewłaściwego i destrukcyjnego zachowania - dodała.
Zatrzymani w sobotę
Polacy zostali zatrzymani w sobotę, gdy mieli wracać z Hiszpanii do kraju samolotem linii Ryanair. Maszyna miała wystartować z Malagi o godzinie 15:05. - Siedzieliśmy w samolocie półtorej godziny. Nikt nie chciał nam powiedzieć, dlaczego nie lecimy. Po tym czasie pilot powiedział, że mamy mały problem - relacjonowała pani Luiza, pasażerka.
W sobotę MSZ zapytane przez nas o sprawę informowało jedynie o "incydencie z udziałem obywateli Polski". Według pasażerki, która się z nami skontaktowała, zaczęło się od problemu z dodatkowymi bagażami. Przedstawicielka Ryanaira przyznała, że gdyby rzeczywiście był problem z bagażem, pasażerowie nie przeszliby przez kontrolę bezpieczeństwa.
Już wypuszczeni
Jak dowiedzieliśmy się w poniedziałek, w konsulacie w Madrycie, Polacy zostali wypuszczeni z jednostki policji w Maladze w niedzielę. - To trzech mężczyzn i kobieta - usłyszeliśmy. Obecnie nie wiadomo, czy i jakie zarzuty zostały im postawione.
W poniedziałek po południu do redakcji Kontaktu 24 dotarła odpowiedź biura prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w której czytamy, że "wydział konsularny ambasady RP w Madrycie - po wykonaniu niezbędnych czynności konsularnych przewidzianych w ustawie - nie jest stroną w sprawie i nie jest informowany o postawionych zarzutach".
Na pytanie, czy Ryanair będzie występować z roszczeniami o zadośćuczynienie za zaistniałą sytuację, Pawlonka podkreśliła, że linie nie będą się już zajmować sprawą.
W sobotę pasażerowie odlecieli do kraju z dwuipółgodzinnym opóźnieniem. Na pokładzie maszyny - jak dodała Pawlonka - było ponad 180 osób.
Autor: ank//tka,mz,popi