Polacy w końcu wyjechali z hotelu w Tyrolu. Byli w nim uwięzieni od piątku

Polacy wyjechali z hotelu, w którym byli uwięzieni od piątku / fot

Polscy turyści, uwięzieni od piątku w Tyrolu, w niedzielę po południu wyjechali z hotelu. Z powodu trudnych warunków pogodowych grupa ok. 50 Polaków nie mogła opuścić austriackiej miejscowości Hochlienz, która znajduje się na wysokości ponad 1800 m n.p.m. Sztab kryzysowy wydał dziś decyzję o możliwości odśnieżenia trasy i wyjazdu turystów. O zasypanych śniegiem kurortach informowali także Polacy przebywający we Włoszech.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Grupa Polaków wyruszyła spod hotelu w niedzielę o godz. 16.50. "Trasa została odśnieżona przez pług. W drogę wyruszyliśmy - tak jak planowano - w kolumnie, którą rozpoczynał pług, następnie w swoim samochodzie jechał dyrektor hotelu, za nim samochody Polaków z łańcuchami na kołach. Kolumnę zamykał pracownik hotelu" - poinformował nas Zbigniew Brodziński, jeden z turystów przebywających w Hochlienz.

Jak dodał, na trasie zjazdu, która miała ok. 12 km, w kilku miejscach rozstawione były służby ratunkowe, które asekurowały kolumnę. "Wszystko zostało zorganizowane perfekcyjnie" - powiedział turysta.

Powrót do Polski w poniedziałek

Po godz. 18 nasz informator powiedział, że kolumna dojeżdża do przedmieść miasta Lienz, w którym samochody zakończą podróż. "Dzisiejszą noc spędzimy w hotelu, bo nie czujemy się na siłach, by od razu wyruszać w drogę do Polski" - powiedział.

Powrót do domu był niemożliwy

Pierwszy sygnał o problemach polskich turystów w Austrii otrzymaliśmy w piątek.

"Grupa około 50 Polaków, w tym dzieci w wieku od 2 do 8 lat została uwięziona we wschodnim Tyrolu w miejscowości Hochlienz w hotelu na wysokości 1835 m n.p.m. Jedyna droga umożliwiająca Polakom powrót do kraju została zasypana - miejscami warstwa śniegu sięga powyżej 2 metrów" - relacjonował w piątek Zbigniew Brodziński. "Sytuację dodatkowo komplikuje ogłoszony przez lokalne władze piąty (najwyższy) stopień zagrożenia lawinowego. Ostatni komunikat sztabu kryzysowego mówi o możliwości udrożnienia jedynej drogi ewakuacji po ustaniu opadów i obniżeniu stopnia zagrożenia lawinowego" - donosił p. Zbigniew. To właśnie zagrożenie lawinowe było główną przyczyną opóźnienia przy odśnieżaniu drogi.

"W efekcie grupa zmuszona jest do przedłużenia pobytu. Dyrekcja hotelu zadeklarowała zakwaterowanie w/w grupy wraz z wyżywieniem do czasu rozwiązania sytuacji kryzysowej. Niestety nie wygląda to dobrze - intensywne opady śniegu utrzymują się nieustannie od ponad 36 godzin" - podsumował w piątek polski turysta.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Rozpatrywali wszystkie możliwości

Jak informował w niedzielę rano Zbigniew Brodziński, turyści czekali na jakiekolwiek informacje na temat możliwości wyjazdu z zaśnieżonego kurortu. "Pogoda poprawiła się, przestało padać. Została uruchomiona kolejka gondolowa, ale nie zmienia to faktu, że nasze samochody są pod hotelem wysoko w górach i na chwilę obecną powrót do domu jest niemożliwy" - relacjonował.

Jak poinformował na antenie Zbigniew Brodziński, w niedzielę przed godziną 12 sztab kryzysowy podjął decyzję o rozpoczęciu odśnieżania.

Turyści uwięzieni we Włoszech

Na problemy natrafili również Polacy przebywający we włoskiej miejscowości Zoldo Alto, która została całkowicie odcięta od świata. Jak informował nas w sobotę p. Jacek, śnieg pada w Zoldo Alto nieprzerwanie od czwartku. "Służby z Belluno mówią nam już od przeszło 30 godzin: 'czekajcie i dzwońcie do nas za 3 godziny'. I tak bez końca" - żalił się.

Polakom udało się wydostać z kurortu dopiero w niedzielę po godz. 16.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

Autor: ap, ak,aka/aw, mj, map

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Opady śniegu nawiedziły część Polski w piątek rano. Miejscami obficie padało, a warunki na drogach były trudne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24