Polacy, którzy od wtorku byli uwięzieni w Puerto Natales w południowej części Chile, są już bezpieczni. Wczoraj późnym wieczorem, władze kraju na sześć godzin odblokowały granice miasta dla ponad tysiąca turystów. Polacy dzięki temu przedostali się do Argentyny.
Tysiące turystów z całego świata, a wśród nich Polacy, od wtorku uwięzieni byli w południowej części Chile. Strajki i blokady drogowe to efekty zamieszek, które 11 stycznia wybuchły w kraju w odpowiedzi na podniesienie przez rząd cen paliw. O sytuacji Polaków w Chile poinformował redakcję Kontaktu 24 Tomasz Trzeciak, syn uwięzionego turysty przebywającego w Puerto Natales.
Otwarte granice
W dzisiejszej rozmowie, pan Tomasz potwierdził, że Polacy są już bezpieczni.
"Jesteśmy już w argentyńskim mieście Rio Turbo. Otworzyli blokadę miasta na 6 godzin, więc szturmowaliśmy granicę. Jesteśmy bezpieczni" - sms-a o takiej treści kilka minut po godz. 2 w nocy pan Krzysztof przysłał do rodziny w Polsce.
Wojsko w akcji
Krzysztof Trzeciak, we wczorajszej rozmowie z nami przyznał, że wojsko pomagało w ewakuacji turystów do sąsiedniego miasta, Punta Arenas.
"Ewakuacja trwa jednak bardzo powoli, tak więc najprawdopodobniej do wtorku będziemy jeszcze tu czekać" - mówił wczoraj pan Krzysztof. W sąsiednim mieście znajduje się lotnisko, z którego można dalej podróżować. Na razie jesteśmy jak zakładnicy miasta" - informował mężczyzna.
Paliwo przyczyną zamieszek
Jak donosi BBC News, od wtorku w Puerto Natales trwają zamieszki. Strajki wybuchły, gdy rząd ogłosił podniesienie cen paliw o 17 proc.
Już pierwszego dnia dwie młode kobiety zginęły przygniecione przez ciężarówkę, która przejechała blokadę drogową. Policja w starciu z cywilami używa m.in. gazu łzawiącego.
Dookoła świata
Pan Krzysztof wraz z sześcioma znajomymi 1 listopada wyruszył na wycieczkę dookoła świata. Według planu, Polacy dotarli do Puerto Natales w poniedziałek 10 stycznia. Tego samego dnia wybrali się w góry na trekking. We wtorek, kiedy demonstranci wyszli na ulice Chile, turyści nie mogli zejść w dół miasta. Po pięciu dniach dzięki pomocy Czerwonego Krzyża udało im się przedostać.
Kolejnym etapem jest Argentyna. Przymusowo wydłużony pobyt w Puerto Natales, skrócił tym samym zaplanowane dni w kolejnym kraju. 25 stycznia wycieczka wyruszy do Polski z lotniska w Buenos Aires.
Autor: eg//ŁUD