Zapłonęły lasy w rejonie kurortu Manavgat, oddalonego około 70 kilometrów od miasta Antaly w Turcji. Jak poinformowano, na skutek pożaru zginęły już trzy osoby. Służby nie wykluczają, że mogło dojść do podpalenia. Zdjęcia i nagrania otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Tureckie służby ewakuowały kilkanaście okolicznych wiosek. Ogień, który w środę wybuchł w lesie niedaleko miasta Manavgat, na skutek silnego wiatru szybko się rozprzestrzenił i dosięgnął zabudowanych terenów. Pożar strawił domy, pola i tereny uprawne w wielu miejscowościach.
- Nie czujemy się bezpiecznie, nie jest tu miło. W okolicy jest wyłączony prąd, nie mamy klimatyzacji, a na zewnątrz jest 40 stopni - mówiła na antenie TVN24 BiS Karolina Krzewska, Polka przebywająca w tureckim kurorcie Manavgat.
"Dym jest tak duży, że nic nie widać"
Reporterka 24 dodała, że pożar znajduje się dwa, trzy kilometry od nich. - Jesteśmy tutaj pierwszy dzień, spędziliśmy go w hotelu. Sytuacja jest taka, że rano było bardzo ciężko oddychać, w nocy było bardzo niefajnie, bo dym dostawał się do hotelu, na balkonie mieliśmy nawet popiół - opowiadała.
- My jesteśmy w Side. Jeszcze wczoraj popołudniu i rano było widać ogień, ale obecnie dym jest tak duży, że nic nie wiedać dalej niż na kilometr - relacjonował pan Marcin Czułkowski w czwartek na antenie TVN24 BiS.
Jak tłumaczył, wcześniej dym był przewiewany przez wiatr. - Obecnie wszędzie jest jedna wielka mgła. Niebo jest pomarańczowe, a na nas ciągle spada pył i igliwie z płonących lasów. Klimatyzatory w pokojach niestety nie są w stanie przefiltrować tego powietrza, śmierdzimy dymem tak, jakbyśmy stali przy samym ognisku - opisywał Reporter 24.
- Wakacje, które myśleliśmy, że będą wakacjami marzeń: słońce, plaża, ciepło - takie nie są. Jest dym, ciężko się oddycha - podkreśliła pani Karolina.
Pan Marcin zwrócił uwagę, że jego hotelu około 70 procent gości jest Polakami. - Staramy się jakoś wspierać i znaleźć jakiejś wyjście z sytuacji. Natomiast już się poznaliśmy i nie chcemy zostać rozdzieleni. Wiemy, że nasze biuro podróży szuka już dla naszej grupy jakiś hoteli zastępczych - mówił.
Nie mogła opuścić domu o własnych siłach
Jak podały służby, jedną z trzech ofiar śmiertelnych żywiołu jest 82-letnia kobieta, która o własnych siłach nie mogła opuścić swojego domu.
Z powodu zatrucia dymem do szpitali przewieziono 122 osoby, trzy zostały poważnie poparzone. W czwartek rano 58 osób wciąż pozostawało pod opieką w szpitalu. Pożar uwięził też 10 osób pływających łódką po jeziorze. W czwartek dotarli do nich ratownicy.
W walkę z żywiołem zaangażowanych jest około cztery tysiące osób, 457 pojazdów i 35 samolotów. Jak podają tureckie władze, w tym tygodniu wybuchło ponad 60 pożarów w 17 prowincjach.
Przyczyny wybuchu pożaru na razie nie są znane. Jedną z przyjętych przez policję wersji jest celowe podpalenie.
Autor: anw,est/mj / Źródło: PAP, Reuters, Kontakt 24, TVN24 BiS