Włączyła światła awaryjne i ruszyła S3 pod prąd. - Pani jechała na światłach awaryjnych cały czas, więc była w pełni świadoma tego, co robi - mówi Reporter 24 i pokazuje nagranie z drogi ekspresowej w Nowym Miasteczku (Lubuskie).
- Jechałem drogą z żoną i trójką dzieci. Był korek, bo pod Nowym Miasteczkiem był wypadek i akurat około godziny 8.00 była zablokowana S3. Ruch został zamknięty, ale zaplanowano objazdy. Nagle 500 metrów dalej zobaczyłem jadący pod prąd samochód - relacjonował kierowca, który chce pozostać anonimowy. Autor nagrania poinformował, że zgłosił sprawę na policję, przekazał nagranie i złożył zeznania.
- Pani jechała na światłach awaryjnych cały czas, więc była w pełni świadoma tego, co robi i że jedzie pod prąd. Była kompletnie wyluzowana. Uważam, że takich ludzi trzeba eliminować z ruchu drogowego - przekazał kierowca. - Kilkanaście miesięcy temu na S3 zginął lokalny biznesmen prowadzący hurtownię elektryczną, właśnie dlatego, że starszy człowiek wjechał na S3 pod prąd. Zginęli oboje – dodał.
"Postaramy się odczytać numery"
Nowosolska policja potwierdza: rzeczywiście mamy takie zgłoszenie. - Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia, że kierowcy jechali pod prąd. Prowadzimy czynności wyjaśniające pod kątem wykroczenia zaistniałej 23 listopada sytuacji. Zabezpieczamy materiał dowodowy. Będziemy się starać odczytać tablice rejestracyjne samochodów jadących pod prąd - przekazała policjantka - przekazała młodsza aspirant Renata Dąbrowicz-Kozłowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. Policjantka zwróciła też uwagę, że samochodów jadących pod prąd było kilka. - Jeżeli dochodzi do zdarzenia na takich drogach, to jest to utrudnienie dla wszystkich. Taka sytuacja nie usprawiedliwia w żaden sposób kierowców. Swoim zachowaniem stwarzają zagrożenie, szczególnie na drodze szybkiego ruchu. Kierowcy muszą się liczyć z tym, że poniosą konsekwencje. Nie możemy pozwolić sobie na takie zachowania - zakończyła mł. asp. Dąbrowicz-Kozłowska.
Autor: dk,aa/popi,gp / Źródło: Kontakt 24/tvn24.pl