- Był obojętny, wręcz niewzruszony. Ten na oko 80-letni mężczyzna rzucił tylko, że przejechał dopiero kawałek drogi - relacjonowała Anna, która razem z mężem zauważyła na autostradzie w pobliżu Ciechocinka jadące pod prąd auto. Jak poinformowała, dalszą niebezpieczną jazdę mężczyzny udaremnili kierowcy. Zdjęcie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę przed godz. 11 na A1 w pobliżu Ciechocinka (woj. kujawsko-pomorskie).
- Mężczyzna został przez nas zatrzymany. Nie robił sobie z tego nic! Chciał jechać dalej. Dzięki zatarasowaniu drogi przez innych kierowców, udało się go powstrzymać - relacjonowała Anna.
Jak mówiła kobieta, do mężczyzny podszedł jej mąż i jeden z kierowców. Próbowali namówić go, żeby zawrócił.
"Mogłoby dojść do katastrofy"
- Był obojętny, wręcz niewzruszony. Ten na oko 80-letni mężczyzna rzucił tylko, że przejechał dopiero kawałek drogi i przy najbliższej okazji zjedzie z autostrady. Podróżował z kobietą w podobnym wieku - mówiła Anna.
Jak dodała, zamieszanie na drodze trwało około dwóch minut. Kierowca ostatecznie zawrócił.
- Na szczęście był mały ruch na autostradzie. Inaczej mogłoby dojść do katastrofy - kończy Anna.
Jak poinformowała mł. asp. Marta Białkowska-Błachowicz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim, służby nie otrzymały w tej sprawie żadnego zgłoszenia.
Autor: kz//tka