Na Białorusi wciąż trwają rozliczenia opozycji. Zarzuty usłyszało już siedmiu byłych kandydatów na urząd prezydenta - konkurentów Aleksandra Łukaszenki. Grozi im do 15 lat więzienia. Tymczasem wczoraj w Warszawie pod Pałacem Prezydenckim odbył się happening pod hasłem "Przerwij niewolę na Białorusi". Na miejscu był Reporter 24 WRA.
Jak podają "Biełorusskije Nowosti", oskarżeni kandydaci odpowiedzą za organizację masowych zamieszek w dniu wyborów w Mińsku. Wobec pięciu z nich zastosowano dwumiesięczny areszt. Wśród nich jest Uładzimir Niaklajeu, który w trakcie demonstracji został ciężko pobity przez milicję. Według adwokata opozycjonisty, jego obecny stan zdrowia jest bardzo poważny. Kolejni dwaj kandydaci są na wolności, ale mają zakaz opuszczania kraju.
Według oficjalnych wyników, wybory prezydenckie na Białorusi wygrał Aleksander Łukaszenka, zdobywając niemal 80 procent głosów. Białoruska opozycja uznała je za sfałszowane. Wieczorem w dzień wyborów odbyła się 20-tysięczna demonstracja, którą rozpędziła milicja.
Autor: //tka