Zamknięte wejścia na perony, kasy biletowe w kontenerze, rusztowania, worki... Taki widok ukazuje się turystom, którzy przyjeżdżają do Sopotu. Jak wyjaśnia przedstawicielka urzędu miasta, tereny przydworcowe przechodzą właśnie rewitalizację, sam dworzec zaś w lipcu zostanie wyburzony. W jego miejsce ma stanąć nowoczesny kompleks, którego standard ma wynagrodzić wszelkie niedogodności związane z prowadzonymi właśnie pracami. Zdjęcie z Sopotu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Adama.
Początek wakacji, początek rozbiórki
Jak informuje sopocki magistrat, stan uwiecznionego przez naszego internautę peronu związany jest z trwającymi właśnie pracami.
"Rozpoczęła się rewitalizacja terenów przydworcowych. W lipcu budynek dworca zostanie zburzony, rozebrany zostanie też budynek zabytkowej bagażowni. Wczoraj stanął tam żuraw" - mówi Anna Dyksińska z Urzędu Miasta w Sopocie.
Jak wyjaśniła, stary budynek w przyszłości zastąpi nowoczesny kompleks dworcowo-administracyjny z parkingiem i hotelem. Projekt odbywa się w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Bierze w niej udział miasto Sopot, PKP oraz inwestor prywatny - Bałtycka Grupa Inwestycyjna.
"Na zakończenie prac inwestor ma czas do końca grudnia przyszłego roku" - informuje Anna Dyksińska.
W związku z prowadzonymi pracami, przeniesiono kasy biletowe. "Od kilku miesięcy przy ul. Marynarzy stoi kontener, gdzie można kupić bilety" - mówi rzeczniczka.
Zamknięto także wejście na perony od ulicy Chopina (podróżni mogą korzystać z wejścia od strony ul. Marynarzy).
"Efekt końcowy wart niedogodności"
Dlaczego termin burzenia i rozbiórki wyznaczono na wakacje, kiedy do Sopotu przybywa najwięcej turystów? Przestawicielka urzędu argumentuje, że każdy temin byłby nieodpowiedni. "Sopot jest kurortem całorocznym" - mówi Anna Dyksińska. Jak dodaje, wizja nowego dworca rekompensuje wszystkie niedogodności.
Autor: ak//tka