Taki pociąg pędził polskimi torami już przed wojną. Luxtorpeda drogę z Krakowa do Zakopanego pokonywała szybciej, niż dzisiejsze pociągi i była perłą kolejowego wzornictwa. Kiedy nasi internauci w upale czekają dzisiaj na zatłoczonych dworcach, w wielu odżywa wspomnienie o tej legendzie kolei.
Żeby w wakacje dojechać pociągiem do celu, pod uwagę trzeba wziąć nie tylko standardowy czas podróży, ale często także nieplanowany kilkugodzinny postój w szczerym polu, wymuszony choćby trwającą właśnie naprawą trakcji.
Nieprzyjemne doświadczenia przywiodły naszym internautom wspomnienia luxtorpedy - efektownego pociągu, który przed wojną był prawdziwą ozdobą polskich kolei. Choć do dzisiaj nie zachował się żaden egzemplarz, pamięć o przedwojennym ekspresie jest nadal żywa.
Skonstruowany przez Austriaków pociąg rzeczywiście był znacznie szybszy od wielu współczesnych. Przed 1939 rokiem podróż z Krakowa do Zakopanego trwała zaledwie 2 godziny i 18 minut. Dziś na przejazd tą trasą trzeba przeznaczyć w najlepszym przypadku 38 minut więcej.
Choć przed wojną luxtorpeda była synonimem luksusu, po 1945 roku jej ostatni egzemplarz spotkał marny los. Kopalnia Siersza w Trzebni przeznaczyła go na magazyn części zamiennych.
ak
Autor: redakcja