Skandujący tłum, pochodnie, transparenty - przed Pałacem Prezydenckim znów gorąco. Wczoraj wieczorem pojawiła się tam stuosobowa grupa tzw. zwolenników krzyża i drugie tyle gapiów. Na Krakowskim Przedmieściu, po raz kolejny tego dnia, zjawił się również Jarosław Kaczyński.
"Będziemy walczyć o godność naszej ojczyzny" - mówił prezes PiS, a tłum odpowiedział okrzykami "Jarosław, Polskę sław!".
Na miejscu byli także Reporterzy 24. którzy w serwisie umieścili zdjęcia i filmy z Krakowskiego Przedmieścia.
Manifestanci, przez megafon, ogłaszali, że "niepodległość to kłamstwo", a dzisiejsze święto to "święto bolszewickie". Według zgromadzonych obecna władza składa się z obcych agentów, a wszystkich jej członków powinno postawić się pod trybunał stanu.
Pod Pałac Prezydencki dotarli również uczestnicy "marszu pamięci" pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego. Marsz rozpoczął się po mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, która odbyła się wcześniej w warszawskiej archikatedrze świętego Jana Chrzciciela.
Przepychanki pod pałacem
Zanim prezes PiS dotarł pod Pałac Prezydencki, zgromadziła się tam stuosobowa grupa tzw. zwolenników krzyża. Ustawili się przed ogrodzeniem budynku, przy ok. dwumetrowym krzyżu, który przynieśli ze sobą.
Wcześniej uniemożliwili policji ustawienie pełnego ogrodzenia z barierek na chodniku przed Pałacem. Doszło do przepychanek, podczas których potłuczono większość ustawionych tam zniczy. Jedną z barierek zgromadzeni wynieśli na jezdnię przy Krakowskim Przedmieściu. Policja nie interweniowała.
Autor: pś,ja//jaś