Mieszkańcy przedwojennej kamienicy, która paliła się w nocy, będą mieli - do czasu wydania decyzji nadzoru budowlanego nt. jej stanu - zapewnione mieszkania od miasta Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). W pożarze spłonęły dach i poddasze budynku. Informację zamieścił na Kontakcie 24 serwis rescueolsztyn.pl.
Trzykondygnacyjny budynek wielorodzinny zapalił się w środę po godz. 23. "Paliły się dach i poddasze. Na miejsce, na ul. Wyspiańskiego, zadysponowano 11 zastępów straży pożarnej. Łącznie w akcji brało udział 32 strażaków" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 st. kpt. Tomasz Polinardzki ze straży pożarnej w Olsztynie.
Jak dodał, nie było poszkodowanych. "20 osób zdążyło się ewakuować przed przyjazdem strażaków, drugiej 40-stce pomogli strażacy" - wyjaśnił.
Sama akcja gaśnicza była utrudniona ze względu na brak dostępu wysięgników do budynku. "Nie mogliśmy wjechać na tyły budynku, dlatego akcja gaśnicza była prowadzona z dachu sąsiednich kamienic. Także dwa prądy gaśnicze prowadziliśmy po klatce, ale w momencie, gdy dach zaczął się walić wycofaliśmy siły" - relacjonował st. kpt. Sławomir Filipowicz, rzecznik prasowy lokalnej straży pożarnej. Dodał, że pożar udało się ugasić dopiero ok. godz. 5 rano.
"O godz. 8 wznowiliśmy akcję z powodu kolejnych zarzewi ognia. Prowadzimy działania na miejscu" - powiedział w czwartek przed południem Filipowicz.
Cztery mieszkania bez dachu
Jak mówił rzecznik, na czas akcji strażaków, ewakuowani mieszkańcy mogli schronić się w podstawionym autobusie.
"Niestety cztery mieszkania na poddaszu uległy spaleniu. Nie mają dachu" - dodał. "Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta Olsztyna podejmie czynności w celu zapewnienia tym czterem rodzinom miejsca zamieszkania" - zapewnił.
Miasto pomoże
Zameldowanych w kamienicy jest 31 osób, ale w chwili, kiedy wybuchł pożar było ich 60. Jak mówił w rozmowie z Kontaktem 24 Andrzej Lisowski, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego, wszystkim 60 osobom na tę jedną noc zapewniono nocleg w hotelu. "Nie wszyscy z tej pomocy skorzystali. Większość osób zwróciła się do rodziny i przyjaciół" - mówił.
Do kamienicy, na razie, nie może powrócić nikt z mieszkańców. "Nadzór budowlany podejmie decyzję w tej sprawie" - tłumaczył Lisowski. Zapewnił, że do tego czasu miasto zapewni ludziom zakwaterowanie.
Autor: ap/aw