Około 140 polskich turystów blisko 14 godzin czekało na lotnisku w Gdańsku na lot do Bułgarii. Przyczyną opóźnienia była usterka w samolocie. "Powinniśmy już leżeć na plaży w Bułgarii, a siedzimy na lotnisku" - napisał na Kontakt 24 jeden ze zniecierpliwionych turystów.
Turyści mieli wylecieć z Gdańska do Słonecznego Brzegu w piątek po godz. 23. Samolot przyleciał z grupą turystów z Poznania. W Gdańsku mieli dołączyć pozostali, ale nie zostali wpuszczeni na pokład.
- Z terminalu widać było, że prowadzone były działania wokół samolotu. Jeden z turystów zauważył pod jednym z silników plamę. Potem zgasło światło, z samolotu wyszli piloci. Około godz. 1 w nocy spodziewaliśmy się już, że lot nie dojdzie do skutku - relacjonował w rozmowie z Kontaktem 24 Kamil, jeden z turystów.
"Samolot nie gwarantował bezpieczeństwa"
Jak dodał Kamil, na lotnisku czekało blisko 140 turystów. - Jesteśmy skazani na suche komunikaty, które pojawiają się co godzinę. Dotychczas wszystkie dotyczyły kolejnych opóźnień - relacjonował. Turystom zapewniono posiłki.
- Samolot, którym mieli wylecieć turyści nie był na tyle sprawny, aby gwarantował bezpieczeństwo. Turyści zostali już odprawieni. Oczekują na sprawny samolot - mówiła Monika Domańska z biura podróży Alfa Star.
Anna Kowalczyk z GTS Poland, firmy czarterującej samoloty, po godz. 11 potwierdziła, że trwały poszukiwania samolotu zastępczego, aby turyści mogli jak najszybciej wylecieć do Bułgarii. Ostatecznie udało się usunąć usterkę i turyści wylecieli z Polski o godz. 13.30.
Autor: kz/aw