Zakończono poszukiwania 43-latka, który w niedzielę po południu wszedł do Warty w Sieradzu (woj. łódzkie) i już z niej nie wyszedł. Według relacji świadka, poszukiwany zniknął pod wodą, a kąpiący się z nim mężczyzna uciekł. Jak tłumaczył policji, "nie pomógł, bo się bał". Poszukiwania mają zostać wznowione we wtorek. Informację oraz zdjęcia zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Fotoreporter Konrad.
Zgłoszenie o utonięciu mężczyzny w Warcie około 400 metrów od plaży przy ul. Portowej służby od jednego ze świadków. Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 18.
"Świadek tłumaczył, że po drugiej stronie Warty kąpało się dwóch mężczyzn. Jeden z nich dostał się w silny i zniknął pod wodą. Drugi wyszedł z wody, ubrał się i odjechał na rowerze" - powiedział nam asp. Paweł Chojnowski, rzecznik prasowy policji w Sieradzu.
"Nie pomógł, bo się bał"
Policjanci odnaleźli na brzegu ubrania i telefon. "Ustaliliśmy tożsamość mężczyzny, który miał utonąć. To 43-latek. Powiadomiliśmy rodzinę" - mówił policjant. Służby dotarły również do 30-letniego mężczyzny, który miał kąpać się z zaginionym. "Został przesłuchany w charakterze świadka. Tłumaczył, że nie starał się pomóc, bo się bał" - dodał asp. Chojnowski. "Według relacji świadka, mężczyźni mieli pić wcześniej piwo. Trudno jednak ocenić kiedy" - mówił rzecznik.
Wznowią poszukiwania
Jak poinformował nas mł. bryg. Jarosław Wasylik, rzecznik straży pożarnej w Sieradzu, w poszukiwaniach mężczyzny brały udział cztery łodzie oraz nurkowie z Sieradza i Łodzi.
W niedzielę przed godz. 23 akcja zakończyła się bez rezultatu. "Działania prowadzone na rzece są trudne" - powiedział strażak. Poniedziałkowe poszukiwania również nie przyniosły rezultatu. Nie odnaleziono poszukiwanego mężczyzny. Akcja zostanie wznowiona we wtorek.
Autor: js/aw