Troje dorosłych i czworo dzieci zostało poszkodowanych w wyniku uderzenia pioruna Wszyscy trafili do szpitali. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło po godzinie 17 w niedzielę.
- Siedem osób przebywało w parku, w takim miejscu gminnym i zostało porażonych piorunem - przekazała w niedzielę po godzinie 18 oficer dyżurna z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu.
Schronili się pod drzewem
- Te osoby schroniły się pod drzewem albo w pobliżu. Wśród poszkodowanych są trzy osoby dorosłe i czworo dzieci - przekazał młodszy aspirant Przemysław Ratajczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Policjant zaznaczył, że wszystkie osoby w momencie przewożenia ich do szpitala były przytomne.
Początkowo straż pożarna informowała o tym, że wśród poszkodowanych dzieci jest noworodek. Reporter TVN24 Bartłomiej Ślak doprecyzował, że najmłodsze dziecko ma 3 miesiące.
Na miejscu pracowały się cztery zespoły ratownictwa medycznego, policja oraz straż pożarna.
"Upadłem na ziemię, przez chwilę nie mogłem się ruszyć"
- Nie zapowiadało się na żaden deszcz, na żadną burzę. Schowaliśmy się pod drzewem. Wiadomo, że podczas burzy to nie wolno, ale nic się nie zapowiadało na jakieś błyski - relacjonował TVN24 mężczyzna poszkodowany w wyniku uderzenia pioruna.
- Nagle zobaczyłem błysk, poczułem swąd taki dziwny jakby palony proch. Sparaliżowało mnie. Upadłem na ziemię, przez chwilę nie mogłem się ruszyć. Oczy miałem otwarte, byłem przytomny. Jak już otrzeźwiałem, czułem, że strasznie mnie bolą ręce i nogi - opisał.
Autor: dk/popi / Źródło: Kontakt 24, TVN24