Mężczyzna wtargnął do mieszkania swojej byłej konkubiny i po awanturze ukradł jej auto. Gdy patrol policji próbował go zatrzymać, mężczyzna zaczął uciekać. Podczas pościgu po Łodzi doszło do napaści na funkcjonariusza. Padły trzy strzały. Sprawcy udało się uciec. Po kilku godzinach policji udało się ustalić jego tożsamość i miejsce pobytu. O zdarzeniu poinformował nas internauta @Michał.
Około godz. 3 w nocy łódzcy policjanci otrzymali wezwanie. Pijany mężczyzna wtargnął do domu swojej byłej konkubiny. Wywiązała się awantura, po której mężczyzna ukradł jej auto. Wszystkie patrole policji w Łodzi dostały informację o pijanym kierowcy jadącym samochodem marki seat. Gdy jeden z patroli zauważył w okolicy Politechniki poszukiwane auto i próbował je zatrzymać, mężczyzna zaczął uciekać.
Trzy strzały
Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, podinsp. Joanna Kącka, mężczyzna był pod wpływem alkoholu i najprawdopodobniej środków odurzających. Uciekał przed radiowozem do momentu, gdy wpadł w studzienkę i unieruchomił auto przy ul. Szarej.
"Kierujący wysiadł z pojazdu, pozostawiając w nim dwóch pasażerów i zaczął uciekać pieszo" - relacjonowała rzeczniczka. Jeden z funkcjonariuszy został na miejscu, a drugi gonił podejrzanego. Policjant oddał dwa strzały ostrzegawcze, ale mimo to mężczyzna uciekał dalej.
"W pewnym momencie rzucił w policjanta czymś, co początkowo wyglądało jak nóż, ale okazało się być metalowym prętem o ściętym końcu" - powiedziała podinsp. Kącka. Funkcjonariusz oddał trzeci strzał, w dolne partie ciała sprawcy. Mężczyzna jednak zdołał uciec.
Zatrzymanie
Kilka godzin później policji udało się ustalić tożsamość i miejsce pobytu mężczyzny. Znajdował się na jednej z wyższych kondygnacji jednego z łódzkich budynków mieszkalnych. Nikt nie otwierał drzwi. "Policja wspierana przez straż pożarną przeprowadziła wejście siłowe do mieszkania. Zastali w nim cztery osoby, wszystkie zostały zatrzymane" - relacjonowała podinsp. Kącka.
32-latek w czasie zatrzymania był pod wpływem alkoholu. "Przeprowadzamy badania retrospektywne, aby ustalić, czy w czasie popełniania czynu mężczyzna również był pijany lub pod wpływem środków odurzających" - wyjaśniła rzeczniczka.
Ze względu na stan nietrzeźwości mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów. "Na ten moment będzie to zarzut zniszczenia mienia, z powodu zdemolowanych drzwi u byłej konkubiny oraz kradzież samochodu" - powiedziała podinsp. Kącka i dodała, że "zarzutem czynnej napaści na funkcjonariusza zajmie się prokuratura".
Amunicja u gospodarza
U 24-letniego gospodarza mieszkania policjanci znaleźli i zabezpieczyli amunicję do broni. Policja zajmuje się wyjaśnieniem tej sprawy. Zarówno 32-latek, jak i gospodarz mieszkania byli wcześniej notowani.
Autor: gk/aw