Wstrząs mózgu i złamanie kości nosowej po spotkaniu z pijanymi policjantami w Jaśle? Tak twierdzi grupa młodych ludzi, która w nocy z piątku na sobotę miała zostać pobita przez funkcjonariuszy ubranych po cywilnemu. Ci ostatni wracali z imprezy. Informację o incydencie dostaliśmy na Kontakt 24, a sprawą zajeli się reporterzy programu Prosto z Polski.
Sprawę pobicia grupy młodych ludzi bada prokuratura, ale mieszkańcy mówią, że jeden z funkcjonariuszy, który miał brać udział w całym zdarzeniu, ma już na swoim koncie podobne "akcje".
W nocy z piątku na sobotę w jednym z lokali na obrzeżach Jasła policjanci świętowali przejście na emeryturę dwóch swoich kolegów. Właściciel lokalu mimo, że był wtedy w pracy, nie chce mówić o tym, co działo się chwilę po godzinie pierwszej. "Trafiło akurat na osoby, które są niezwykle wpływowe i nikt wam nic nie powie, bo wszyscy się boją" - mówi pytany przez dziennikarzy o szczegóły zdarzenia.
Na imprezie nie zabrakło ścisłego kierownictwa komendy powiatowej policji w Jaśle. Obecny był sam komendant, jego zastępcy i kilkudziesięciu innych policjantów. Z komendantem nie udało się porozmawiać. Natomiast naczelnik wydziału kryminalnego Zbigniew Michoń bagatelizuje całą sprawę "To wyglądało jak każda normalna impreza. Normalne pożegnanie" - mówi.
Autor: aj//jaś