Pies-taternik utknął na Giewoncie. Uratowali go turyści


Dwóch turystów spacerujących w sobotę po Tatrach Zachodnich postanowiło wejść na Giewont. Pod samym szczytem (1894 m n.p.m.) zauważyli, że nie są sami. Szedł za nimi pozbawiony opieki pies. Spacerowicze postanowili mu pomóc i bezpiecznie sprowadzili na dół. - Widać, że był nam wdzięczny - skomentował autor zdjęć, które otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

"Wejść jest prosto, zejść - niekoniecznie"

Turyści zauważyli psa w momencie, kiedy szedł za spacerującym nieopodal małżeństwem. - Zwierzak szedł za nimi aż od Doliny Strążyskiej. Okazało się jednak, że kobieta i mężczyzna nie są właścicielami suczki - opowiadał w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 autor zdjęć. Jak dodał, w pewnym momencie czworonóg zaczął iść za nim i jego kolegą, i wszedł na sam szczyt. Tam dostał wodę i coś do jedzenia.

Jak relacjonował turysta, razem ze swoim kolegą i jeszcze jednym mężczyzną postanowili znieść psa na dół. - Czasami wejść na szczyt jest prosto, a zejść niekoniecznie - ocenił i dodał, że znieśli psa do miejsca, w którym kończą się łańcuchy zabezpieczające. - Później suczka szła już sama - powiedział turysta.

Młoda suczka towarzyszyła spacerowiczom do schroniska na Hali Kondratowej. - Widać było, że była bardzo wdzięczna, że jej pomogliśmy. Była bardzo przyjemna - ocenił autor zdjęć. Przed schroniskiem spotkał mężczyznę z kilkuletnią córką, którzy zaoferowali pomoc i przejęcie opieki nad psem. Również dali mu jeść i pić oraz zabrali ze sobą na dół, do Kuźnic.

"Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie"

Jak przyznała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, takie sytuacje zdarzają się bardzo często.

- Często wiejskie psy przyłączają się do wycieczek i idą za ludźmi - wyjaśniła prezes stowarzyszenia. Jednak bywa i tak, że ludzie celowo zabierają swoje zwierzęta na spacery po górach, co w jej ocenie jest skrajnie nieodpowiedzialne.

Jednym z najgorszych przypadków był - zdaniem prezes - bernardyn, który w upalny dzień był wleczony na łańcuchu z Poronina na Kasprowy Wierch (ponad 15 km - red.).

- W takich sytuacjach interweniuje Komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego - powiedziała Beata Czerska i dodała, że "zwierzę najczęściej trafia do schroniska, chyba że turyści decydują się zabrać je ze sobą".

Szczęśliwy finał

Pies znaleziony dziś na Giewoncie niewątpliwie miał szczęście - trafił na turystów, którzy zapewnili mu odpowiednią opiekę i bezpiecznie sprowadzili na dół. Pamiętajmy, że góry i panujące w nich warunki nie są odpowiednie dla czworonogów - nie zabierajmy ich na spacery po górskich szlakach.

Autor: gk//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl