Duży pies, prawdopodobnie husky, błąkał się po autostradzie A4 niedaleko Wrocławia. Nie wiadomo, jak się tam znalazł ani co się z nim stało. Nagranie z groźnej sytuacji na drodze otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Waldemar podróżował dolnośląskim odcinkiem autostrady A4 27 lutego. Jechał jezdnią od strony Opola w kierunku Wrocławia. I to właśnie tu, kilkanaście kilometrów od stolicy Dolnego Śląska, na jezdni spotkał dużego psa, przypominającego husky.
"Zobaczyłem spacerującego psa"
Mężczyzna powiedział, że jechał dość szybko za innym samochodem osobowym i już z daleka widział, że ciężarówka wymija coś na drodze. - Po chwili kierowca przede mną gwałtownie zahamował, a ja musiałem szybko i gwałtownie skręcić żeby się ratować i w niego nie uderzyć - relacjonował Reporter 24.
Dodał, że przyczyną manewrów było coś czego zupełnie się nie spodziewał. - Po sekundzie zobaczyłem na drodze psa, który sobie spacerował. W ogóle nie był przestraszony, tylko sobie chodził po jezdni - powiedział pan Waldemar.
Co się stało z psem?
Kierowca przyznał jednak, że nie miał możliwości, by się zatrzymać. O czworonogu powiadomił innych kierowców za pomocą CB radia.
O sprawie poinformował też obsługę pobliskiego punktu poboru opłat. - Pierwszy raz byłem świadkiem takiej sytuacji. Gdybym nie zareagował odpowiednio, to mogło zakończyć się tragedią - podkreślił mężczyzna.
Okazuje się, że zgłoszenie o błąkającym się zwierzęciu, od Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, otrzymał Punkt Informacji Drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Informacja została przekazana do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
O sprawę czworonoga na A4 zapytaliśmy także policję. Jak przekazał aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji, funkcjonariusze zgłoszenia w sprawie psa nie odebrali.
Jak powinni zachować się kierowcy?
Jak powiedział Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, to niecodzienna drogowa sytuacja. - To na pewno było zaskakujące, bo kto spodziewa się psa spacerującego po autostradzie. Obaj kierowcy, zaskoczeni sytuacją, pogubili się. Kierujący volkswagenem powinien niezwłocznie, po zauważeniu psa, włączyć światła awaryjne i ostrzegać innych użytkowników drogi o zagrożeniu - zauważył ekspert.
- Widząc zwalniający na lewym pasie autostrady samochód powinien zachować zasadę ograniczonego zaufania, bo takie zachowanie nie jest zachowaniem standardowym i może świadczyć o tym, że na drodze coś się dzieje - wyjaśnił Arkadiusz Kuzio.
Autor: mws, mj, tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław / Kontakt 24