Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z samochodu pana Łukasza. Widać na nim, jak działają - a raczej, jak nie działają - nowe przepisy o pierwszeństwie pieszych. Kolejni kierowcy ignorowali chłopca z rowerem, mimo że autor nagrania przepuszczał dziecko. - Trąbiłem na nich i migałem im światłami, ale nikt nie reagował - opowiadał pan Łukasz, który w końcu sam wyegzekwował przepisy.
Do zdarzenia doszło we wtorek, w miejscowości Sochocin (Mazowieckie). Reporter 24, pan Łukasz zarejestrował, jak chłopiec z rowerem próbuje przejść przez przejście dla pieszych.
Na nagraniu widać, że pan Łukasz się zatrzymał, by przepuścić chłopca, jednak żaden z kierowców jadących z naprzeciwka tego nie zrobił. W końcu mężczyzna zablokował przejazd kolejnemu kierowcy, by ten zatrzymał się i przepuścił dziecko.
- Dramat, po prostu dramat. Wyobraziłem sobie, że to moje dziecko, bo jest w wieku mojego syna. Ja nie wiem, czy ci ludzie nie chcą widzieć pieszych, czy ich nie widzą. Przejechały chyba z cztery, czy pięć samochodów. Trąbiłem na nich i migałem im światłami, ale nikt nie reagował. Albo w końcu to dziecko by weszło na przejście, albo by doszło do jakiejś tragedii - opowiadał mężczyzna.
Zablokował przejazd autem
Zaznaczył, że kierowca auta, któremu zablokował przejazd, nie miał zamiaru się zatrzymać. - Jechał z taką prędkością, z jaką wjechał do miejscowości. Widziałem po jego reakcji, że nie próbuje zwolnić, czy zatrzymać się przed przejściem. Zablokowanie go to był impuls - stwierdził pan Łukasz.
Dodał, że nie widział żadnej reakcji u tego kierowcy. - Zero emocji czy wzruszenia. Nie był zdziwiony, że przechodzi pieszy, więc musiał go widzieć, tylko widocznie chciał jeszcze przejechać bez zatrzymywania się i bez wpuszczenia go na przejście. To jest szczęście, że ten dzieciak nie zdecydował się wejść na te pasy - zauważył pan Łukasz.
- To, co się dzieje na drogach, to przechodzi ludzkie pojęcie. Policja także powinna zwrócić uwagę na takie zachowania kierowców. Od 1 czerwca weszły nowe przepisy dotyczące pieszych, ale u nas jest to chyba tylko w teorii - powiedział.
Pan Łukasz zdecydował się wysłać nagranie na ogólnodostępny portal policji "Stop agresji drogowej".
Autor: mp,dk/r / Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt 24