Było biało, pięknie i momentami niebezpiecznie. Zima po raz kolejny nie zawiodła, śnieg padał wielokrotnie, przykrywając miasta, w których mieszkacie. Wielu Reporterów 24 w mroźne poranki budziło słońce, inni alarmowali o trudnej sytuacji na drogach, a dzieciaki lepiły nie tylko bałwany, ale także różnokształtne śnieżne stwory. Trzymaliście rękę na pulsie, kiedy zamarzła Wisła i udało Wam się uchwycić pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny. Tej zimy mieliśmy szansę obserwować przepiękne pełnie Księżyca i zorze polarne. Pokazaliście nam swoje wyprawy w góry i ferie w mieście. A teraz zobaczcie, jaka była zima!
Przez ostatnie kilka miesięcy to Wy pokazywaliście nam, jak wygląda zima w różnych miejscach Polski. Wasze pogodowe relacje zamieszczaliście w naszym gorącym temacie. Teraz my chcemy pokazać Wam tę bezapelacyjne piękną porę roku.
- Zima za nami. Była bardzo zmienna, kapryśna, a często "urzędowała" tylko w górach, gdzie śniegu było sporo, miejscami powyżej metra - mówi Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. - Zresztą na Kasprowym Wierchu pokrywa śnieżna nadal sięga 149 cm - dodaje.
Statystycznie zima zapisała się jako stosunkowo ciepła. - Temperatura z okresu od grudnia do lutego była powyżej normy. Mniej niż zwykle było śniegu, który zalegał stosunkowo krótko - mówi synoptyk.
Momentami bywało jednak chłodno. - Doświadczyliśmy pełnego spektrum opadów atmosferycznych, od delikatnej mżawki wypadającej z jesiennej mgły po śnieżyce rodem z dalekiej północy - przypomina Arleta Unton-Pyziołek.
Grudzień ciepły, jak nigdy
Rekordowo ciepły był grudzień 2015 roku, najcieplejszy w historii pomiarów meteorologicznych. - Średnia miesięczna temperatura wynosiła od -2 stopni na Suwalszczyźnie do 1,5 stopnia w Dolinie Odry na Ziemi Lubuskiej. Grudzień był cieplejszy od normy o około 5 stopni. To bardzo duże odchylenie - podkreśla synoptyk.
Ciepły grudzień nie oznacza, że zimą nie zaznaliśmy mrozu. Było zimno, najwięcej warstw ubrań musieliśmy ubrać na siebie 3 stycznia. Wtedy w Białymstoku odnotowano -21 stopni, w Suwałkach - 16. - Były sygnały, że lokalnie w obszarach podgórskich odnotowano na przydomowych termometrach nawet -27 stopni - mówi synoptyk TVN Meteo. Zimno było też pod koniec stycznia, a temperatura w niektórych regionach spadła nawet do -22 stopni.
Marzec nadrabiał zaległości
- Zima jak szybko przyszła, tak szybko odeszła, bo ciepła cyrkulacja zachodnia przyniosła znad Atlantyku masy powietrza polarnego i zwrotnikowego, które wymiotły śnieg i podniosły temperaturę - opowiada Unton-Pyziołek. W lutym zaznaliśmy przedwiośnia, na Dolnym Śląsku termometry pokazały 14 stopni. - Zresztą często dało się odczuć w powietrzu zapach marca, i dało się słyszeć głosy, że pojawiają się pierwsze oznaki wiosny - dodaje.
21 marca rozpoczęła się meteorologiczna wiosna, ale to właśnie marzec nadrabiał braki lutego. Przez trzy tygodnie marca było chłodniej niż w lutym, do tego pochmurno, z następującymi po sobie opadami deszczu i śniegu, opadami męczącymi już czekających na wiosnę i powodującymi utrudnienia w komunikacji. - Prognozy są jednak optymistyczne, idzie wiosna! - kończy synoptyk TVN Meteo.
Tiry nie dawały rady
Chociaż zima w Polsce zaczęła się niepozornie i czasem nieco "odpuszczała", to niejednokrotnie gęste opady śniegu sprawiały, że warunki na polskich drogach nie były najlepsze. - Stałem dwie godziny w korku i zjechałem z trasy, bo miałem taką możliwość. Inni stali dłużej, nawet trzy i pół godziny - relacjonował 11 lutego zimowe utrudnienia na drodze Reporter 24 bigon, który utknął w kilkukilometrowym korku między Białką Tatrzańską a Bukowiną.
Bałwany
Miały oczy, usta i nosy. Czasem ubrane były w szalik i czapkę. Najczęściej stały przed domem i wyglądał, jakby obserwowały przechodniów. Bywają bohaterami filmów, bajek i piosenek, ale można zobaczyć je tylko zimą. Jak jest zima, to muszą być bałwany!
Pracowite ferie z tatą miała Marysia. W Ostrowie w Łódzkiem ulepili bałwanią rodzinnie. Natomiast Wojtek stworzył bałwana-giganta. "3,5-metrowy Olaf powstał w malowniczej miejscowości Rycerka Dolna na Podbeskidziu" - pochwalił się Reporter 24.
Inwencja twórcza Reporterów 24 nie zna granic. Przekonał nas o tym jurekwinia, który swojego bałwana ulepił na... drzewie.
Na tropie wilczej pełni
Pod koniec stycznia na niebie pojawił się Księżyc w pełni. Według tradycji była to tak zwana wilcza pełnia, do której - według opowiadań - wilki wyły z głodu. Była to pierwsza pełnia w 2016 roku. Zdjęcia otrzymywaliśmy od Was m.in. z Podlasia, Mazowsza czy Śląska. Do 8 lutego "ubywało" naszego Księżyca.
Dwie noce z rzędu z zorzą polarną
Malownicze zjawisko mogliśmy podziwiać przez dwie noce z rzędu, a dokładnie na początku marca. Wówczas niebo mieniło się kolorami tęczy za sprawą zorzy polarnej. Piękne, kolorowe zjawisko świetlne można było zaobserwować w m.in Polsce, Niemczech czy Norwegii. Trzeba przyznać, że widok był naprawdę niesamowity. "Zjawisko trwało około 40 minut i było widoczne nawet dużo dalej na południe" - pisał z Wielkopolski internauta o nicku astrofotgrafia.pl. Polskie niebo przybrało barwy czerwieni, różu i pomarańczy. W Norwegii natomiast królowała zieleń.
Wiosna się zbliża...
Tegoroczna zima była łagodna, więc nikogo raczej nie dziwi, że wiosna wcześniej niż zwykle wdzierała się i "rozpychała łokciami". "Wiosna powoli sprząta po zimie i niemal całkowicie stara się zmienić wystrój z szarości i brązów na zieleń" - pisał ze Starachowic (woj. świętokrzyskie) radziobest.
W lutym, w ogródku Reporterki 24 na wierzch zaczęły wychodzić irysy, hiacynty, krokusy, tulipany, a nawet lilie. "Rośliny cebulkowe wykwitają właśnie około 20 lutego. Tak stało się i tej, także łagodnej zimy. I to pomimo różnych zawirowań pogody, jak przymrozki, krótkotrwałe mrozy, czy lodowaty deszcz oraz śnieg. Rozwijają się pąki liści. Aura, kiedyś sroga w lutym, zmienia się na naszych oczach. Gdy w cieplejszych krajach o tej porze pada śnieg, my, dawniej znani z mroźnych i śnieżnych zim, mamy wiosnę" - pisała z Ornontowic Jaga_.
Obserwowaliście też pierwsze biedronki, rozkwitające bazie czy wiosenne grzyby i przywitaliście pierwsze polskie bociany.
A w marcu...
Aura zmieniała się jak w kalejdoskopie. "2 marca budziliśmy się w magicznych zimowych klimatach, popołudnie należało już do słońca, a dziś od rana raczej wiosennie z temperaturą plus 4 stopnie i choć jeszcze z mocno zachmurzonym niebem, to już widać wiosnę w ogrodzie, patrząc na kwiaty i rośliny z uporem wygrzebujące się z twardej i jeszcze zmarzniętej ziemi. Tulipany pokazują pierwsze liście" - relacjonował wiosnę budzącą się do życia radziobest.
Reporter 24 w swoim ogrodzie sfotografował też przebiśniegi. "Rozrastają się tworząc zielono-biały dywan na grządkach..." - pisał.
W połowie marca mógł też posłuchać śpiewu ptaków. "Warto wstać wcześniej, kiedy jeszcze nie ma tak głośnego gwaru miasta, szczególnie przy tak pięknej pogodzie, żeby posłuchać śpiewów i treli coraz bardziej licznych ptaków. Świadczy to zdecydowanie o rychłym nadejściu wiosny" - relacjonował.
Pierwszy bocian
Reporterzy 24 byli również na tropie pierwszego bociana. "Pod koniec grudnia w Szczecinku bocian spacerował po parkingu i nic nie robił sobie z zimy" - pisał gientki.
Natomiast w połowie stycznia bocian przyleciał do Tczewa (woj. pomorskie). "Nie wiem, czy to odpowiednia pora dla naszego symbolu narodowego" - zastanawiał się Bartosz Richert.
Reporterzy 24 spotkali również bociana kilka kilometrów od Tczewa, we wsi Czatkowy. "Dosyć niespotykany widok o tej porze roku" - przyznawał Trabolo 123.
Bocian zrobił również niespodziankę mieszkańcom warszawskiej Białołęki. "Wcale się go tak wcześnie nie spodziewaliśmy" - pisała na początku marca Kana2002.
"Bocian siedział w gnieździe i po chwili odleciał" - dodał Witek, który również spotkał go na Białołęce.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek, ank, kab, mjp/popi