Pasażerowie: "Nie wiedzieliśmy co się dzieje"

Pasażerowie utknęli w Katowicach

"Byliśmy już na pasie startowym. Nagle poproszono nas o opuszczenie samolotu. Nie wiedzieliśmy co się dzieje" - relacjonowała pani Monika, która wraz z innymi pasażerami lotu do Dublina utknęła w Katowicach. Przyczyną ich problemów był jeden z samolotów, który we wtorek wieczorem zjechał z pasa startowego, częściowo go blokując. Lotnisko w Pyrzowicach było zamknięte przez około 22 godziny.

ZOBACZ FILMY ZE ŚRODKA SAMOLOTU

Pasażerowie uziemieni

"Mieliśmy wylecieć we wtorek o godzinie 18. Byliśmy już na pasie startowym. Nagle poproszono nas o opuszczenie samolotu. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Czekaliśmy na lotnisku około siedmiu godzin. Później powiedziano nam, że przewoźnik zapewnił nam hotel. Jesteśmy tam od północy i nadal nic nie wiemy" – relacjonowała w środę przed godziną 10 pani Monika. "Jesteśmy bardzo rozczarowani w jaki sposób zostaliśmy potraktowani. Nie mamy żadnej informacji co z naszym lotem. Nie wiemy czy polecimy czy nie" – dodawała. Choć zapewniła, że pasażerowie cieszą się, że są w hotelu, to martwią się co dalej.

"Gdyby nie relacje w telewizji, to byśmy nie wiedzieli, że loty są wstrzymane do popołudnia. Jeszcze wczoraj mówiono nam, że od rana ruch będzie przywrócony. Obsługa lotniska tragiczna. Dużo podróżuję i takiego bałaganu jak na lotnisku w Katowicach nigdzie nie widziałam” – dodawała pasażerka.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Samolot wypadł z pasa

Lotnisko w Pyrzowicach zostało zamknięte po zdarzeniu, do którego doszło we wtorek przed godziną 19. Podczas lądowania samolot czarterowej linii Travel Service nie zmieścił się w drodze hamowania i wyjechał ok. 10 metrów poza pas startowy. "Na pokładzie znajdowało się 179 pasażerów i sześcioro członków załogi, nikomu nic się nie stało. Pasażerowie opuścili samolot schodami podstawionymi pod tylne wyjście maszyny" - poinformowało katowickie lotnisko w swoim komunikacie. Podczas zdarzenia panowały trudne warunki atmosferyczne, a widzialność była ograniczona. Przyczyny incydentu będzie wyjaśniała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Od środy rano trwało wyciąganie boeinga. Za wyciągnięcie maszyny i usunięcie jej z pasa startowego odpowiadali Czesi, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia. Z Czech ściągnięto również specjalne poduszki, za pomocą których samolot był unoszony i powoli wyciągany z trawnika.

Przekierowane loty

Godzinę otwarcia przekładano dwukrotnie, najpierw miało to nastąpić o godz. 13, potem o godz. 16. Ostatecznie port otwarto ponownie po 22 godzinach od zamknięcia. "Samolot został odholowany, zostanie poddany kontroli w bazie technicznej" - poinformował rzecznik lotniska. Z powodu zamknięcia portu ponad 20 samolotów przekierowano na lotnisko w Balicach, a pięć rejsów odwołano.

Autor: kde//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl