Parafianie: dla proboszcza liczą się tylko pieniądze, doszło do rękoczynów z wikarym

W Gowarczowie kolejny dzień parafianie protestowali przeciw proboszczowi
W Gowarczowie kolejny dzień parafianie protestowali przeciw proboszczowi

Kolejny dzień protestu parafian w Gowarczowie (woj. świętokrzyskie). Wierni zarzucają proboszczowi niegospodarność i domagają się jego odwołania. - Kasa, kasa i jeszcze raz kasa - opisują parafianie księdza. Dodatkowo twierdzą, że kapłan dopuścił się rękoczynów na wikarym. O napiętej sytuacji poinformowali Kontakt 24 sami parafianie.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Wtorek jest czwartym dniem protestów przeciwko - zdaniem parafian - niesfornemu proboszczowi. Lista zarzutów, które kierują pod jego adresem, jest długa. Reporter TVN24 był na miejscu i wypytywał mieszkańców, co jest źródłem tak napiętej sytuacji.

- Przede wszystkim nie daje szacunku ani dla dzieci, ani dla nas parafian. Ksiądz powiedział nam, że sprzedał wikariat i postawił za to plebanię, a plebania stała już zanim sprzedał wikariat. Już mieszkał na tej plebanii - wyliczała parafianka. Z zarzutów wynika, że kapłan jest bankierem, biznesmenem a nie pasterzem. W podobnym tonie wypowiadała się inna mieszkanka Gowarczowa: - Bez przerwy tylko woła i woła, żeby mu dawać po 100 złotych.

Jak dowiedzieliśmy się, sprawę bada kuria w Radomiu. Chcieliśmy również poznać zdanie potępianego proboszcza, jednak nie można się z nim skontaktować. Na razie sprawa zostaje nierozwiązana.

Poniedziałkowe protesty

Parafianie zebrali się przed kościołem również w poniedzialek. Jak przekazał nam dyżurny policji w Końskich, tym zgromadziło się ok. 100 osób. - Było bardzo spokojnie - dodał policjant.

Na miejsce udał się reporter TVN24 Leszek Kabłak. - Według parafian ksiądz jest niegospodarny. Wydaje duże pieniądze, a oczekuje jeszcze większych datków. A czarę goryczy przelała sytuacja po ostatniej kolędzie, kiedy wikary wrócił z koszyczkiem do parafii i przyniósł mniej pieniędzy, niż liczył na to proboszcz. I wtedy ksiądz proboszcz przystąpił - zdaniem parafian - do rękoczynów - relacjonował Kubłak.

- Powinien wikary tu być i powiedzieć: tak, pobił mnie, mam obdukcję - stwierdziła pani Dorota, która w poniedziałkowy wieczór pojawiła się pod kościołem. - U nas jest wszystko "podobno". Pani Dorocie nie podoba się przede wszystkim sposób załatwiania konfliktu. Uważa, że "dorośli i rozsądni ludzie" powinni porozmawiać bezpośrednio ze sobą. - Problemy były, są i będą. W kościele też się źle dzieje, ale nikt tak nie załatwia problemów - dodała.

Parafianie z Gowarczowa, którzy chcą odwołania proboszcza, argumentują, że chcą być dobrze traktowani w kościele bez względu na stan portfela.

"Kasa, kasa, jeszcze raz kasa"

- Kasa, kasa, jeszcze raz kasa - oceniła działalność proboszcza jedna z parafianek. - Powinien wyjść do nas, porozmawiać, powiedzieć: jeżeli nie odpowiadam wam, dobrze, odchodzę - dodała. - Zastanawiam się, czy tylko teologię skończył, czy też ekonomię - zapytała parafianka.

- Nie chcemy tutaj księdza, który by mówił tylko o pieniądzach - zgodziła się z przedmówczynią kolejna mieszkanka Gowarczowa sprzeciwiająca się obecności księdza proboszcza. - My mu jego winy odpuszczamy, ale on niech opuści naszą parafię - zaznaczyła.

Proboszcz zniknął jak kamień w wodę

Jak powiedział nam w poniedziałek obecny na proteście pan Tadeusz, wszystko trwało krótko, bo na mszę przyjechał ksiądz z Końskich. - Myśleliśmy, że nasz proboszcz zjawi się w asyście biskupa - wyjaśnił. To właśnie z biskupem parafianie mieli nadzieję wyjaśnić całą sprawę.

Eskalacja konfliktu

Z informacji, które otrzymujemy od mieszkańców wynika, że spór między proboszczem a wikarym trwa od dawna. Policja nie ma jednak żadnych szczegółowych informacji na ten temat. - Nie otrzymaliśmy w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia. Nie wiemy, jakie jest podłoże tego konfliktu - stwierdziła.

Po raz pierwszy parafianie zebrali się pod kościołem w sobotę. Było ich wtedy blisko 200. Chcieli zaprotestować przeciwko proboszczowi i poprzeć wikarego.

- Nie wiemy co było przyczyną tego protestu i ustalamy, czy rzeczywiście jest jakiś konflikt między księżmi, i co jest jego przyczyną - twierdziła wtedy policja.

Proboszcz zamknął się w kościele

Internauci, którzy informowali nas o tej sytuacji mówili także, że w czasie sobotniego protestu ksiądz proboszcz zamknął się w kościele i nie chciał wyjść do mieszkańców, a policjanci blokowali wejście do świątyni.

- Ksiądz faktycznie zamknął się w środku - powiedziała policjantka. - Nasze działania polegały na zapewnieniu bezpieczeństwa zarówno zgromadzonym, jak i księdzu - dodała. Z jej relacji wynika, że po jakimś czasie proboszcz jednak zdecydował się wyjść do mieszkańców.

Parafianie opuścili teren kościoła przed godz. 22. - Nie było żadnych zamieszek ani incydentów - powiedziała policjantka. - Miejsce zabezpieczali policjanci m.in. z Końskich, Kielc i Skarżyska - dodała.

Protestowano także w niedzielę.

Redakcja Kontaktu 24 także próbowała skontaktować się z parafią, jednak bez skutku.

Autor: aolsz,gk/aw,sk

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24