Muzeum w Palmirach doczekało się nowego budynku. Miejsce, w którym naziści w czasie II wojny światowej przeprowadzili szereg masowych egzekucji, kryje szczątki 2115 ofiar. Relację z uroczystości otwarcia mauzoleum zamieścił w naszym serwisie Reporter 24, TO3.
O Palmirach, miejscu w którym podczas II wojny światowej Niemcy doprowadzili do serii masowych mordów, mówił podczas uroczystości prezydent Bronisław Komorowski.
"Palmiry to warszawski odpowiednik Katynia. Obie zbrodnie dotyczyły tych samych obszarów życia polskiego i miały na celu wyniszczenie inteligencji, przywódców politycznych, duchownych i liderów społecznych" - podkreślił prezydent.
Radości z otwarcia nowego budynku nie krył przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Władysław Bartoszewski.
"W uroczystościach biorę udział formalnie, ale najważniejsze jest to, że z woli bożej żyję i doczekałem utworzenia tego miejsca, które upamiętnia czasy okupacji. Pracowałem podczas wojny w kontrwywiadzie i ustalałem liczbę ofiar w Palmirach. Mogliśmy tylko gromadzić dokumenty i wysyłać je do Londynu. Palmiry to efekt tej najbardziej krwawej segregacji niemieckiego okupanta dokonanej wśród społeczeństwa. Po wojnie brałem udział w ekshumacjach i wrażenia były straszne. Chciałbym również podziękować tym bezimiennym, którzy rzucili wszystko i pracowali jako ochotnicy przy ekshumacjach" - wspominał Władysław Bartoszewski.
Uroczystego otwarcia mauzoleum dokonała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"To miejsce szczególne. Pamięć o tym strasznym mordzie nosiliśmy wiele lat. Do niedawna stał tu barak. W ciągu roku chcieliśmy wybudować muzeum i udało się. Nad wystawą pracował m.in. zespół historyków Muzeum Historycznego miasta stołecznego Warszawy. Dziękuję również marszałkowi województwa, który współfinansował budowę – zaznaczyła prezydent stolicy.
Autor: ak//ŁUD