Zatrzymaniem pasażera zakończył się w piątek lot z Kijowa do Katowic. O opuszczenie samolotu zdezorientowanych pasażerów poprosili strażnicy graniczni w kominiarkach. Jak się okazało, mężczyzna palił papierosy w toalecie samolotu. O zdarzeniu redakcję Kontaktu 24 poinformował @Robert.
Grupa w kominiarkach, przestraszeni pasażerowie
Jak napisał internauta, zdarzenie miało miejsce w piątek około godziny 20.00 w samolocie Wizzair (rejs WU6271 z Kijowa do Katowic).
"Po wylądowaniu na lotnisku w Katowicach i otwarciu przez obsługę przednich drzwi, na pokład samolotu weszło około 5-7 zamaskowanych komandosów. Udali się na koniec samolotu, (dwoje z nich zostało z przodu). Poproszono nas o wyjście. Obsługa samolotu wiedziała, że coś takiego się zdarzy, bo siedząc z przodu usłyszałem fragmenty rozmowy o tym co będą robić, jakie polecenia zostaną wydane pasażerom i jak się muszą zachowywać. Wszystko to było dosyć nieprzyjemne" - relacjonował @Robert.
Cezary Orzech, Rzecznik Prasowy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego poinformował, że mężczyznami w kominiarkach byli nie komandosi, a strażnicy graniczni.
"Kapitan samolotu poprosił o pomoc straż graniczną" - poinformował.
Palił na pokładzie samolotu
O szczegółach zdarzenia poinformował Daniel Bartusik, rzecznik placówki Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach. Jak się okazało, winnym zamieszania był Polak wracający z Kijowa.
"Mężczyzna nie podporządkował się poleceniom załogi, palił papierosy w toalecie. Pasażer był upominany, ale sytuacja dalej miała miejsce. Kapitan samolotu wezwał straż graniczną. Po wylądowaniu mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych" - powiedział rzecznik.
Jak dodał, w zdarzeniu wzięła udział grupa specjalna, przygotowana do zatrzymań na pokładach samolotów. Procedura wymaga odpowiedniego ubioru, m.in. kominiarek.
Autor: ak/mj