Znicze, kwiaty i szaliki z barwami klubowymi kibice pozostawiają w miejscu, w którym w nocy z niedzieli na poniedziałek zginął kibic zielonogórskiego Falubazu. 23-latek został potrącony przez nieoznakowany radiowóz policji. Sam moment wypadku prawdopodobnie nie został zarejestrowany przez kamery monitoringu. Prokuratura prowadzi obecnie dwa postępowania: w sprawie wypadku, a także ataku na policjantów, który był wynikiem ulicznych zamieszek po śmierci mężczyzny.
Dwa śledztwa
Zielonogórska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Po fecie kibiców Falubazu, którzy świętowali zwycięstwo żużlowej drużyny, jeden z kibiców najprawdopodobniej przebiegał przez jezdnię. Potrącił go nieoznakowany policyjny radiowóz, mężczyzna zmarł na skutek poniesionych obrażeń.
Drugie z prowadzonych przez prokuraturę śledztw dotyczy czynnego udziału w zbiegowisku, w tym napaści na dwie policjantki i uszkodzenia mienia.
Szukają agresywnych kibiców
Zaraz po wypadku rozemocjonowani kibice ruszyli w kierunku policjantów, pilnujących bezpieczeństwa w czasie mistrzostw i fety. Rozwścieczony tłum ruszył w kierunku funkcjonariuszy, obrzucając ich m.in kamieniami i cegłami. W wyniku zamieszek poszkodowanych zostało 16 funkcjonariuszy. Najciężej ranne są dwie policjantki ruchu drogowego.
Śledczy mają nadzieję, że zapis monitoringu miejskiego pomoże ustalić sprawców napaści na funkcjonariuszki. W związku ze sprawą zatrzymano dziewięć osób, w tym jedną kobietę. Prokuratura ma dziś zadecydować o postawieniu im zarzutów. Z kolei policja chce, by sprawcy zdemolowania m.in. policyjnych radiowozów zapłacili za ich zniszczenie. "Będziemy żądać, aby osoby, które brały udział w zamieszkach, odpowiedziały również finansowo" - powiedział na antenie TVN24 Komendant Główny Policji Andrzej Matejuk. Straty policji wyceniono na ok. 130 tysięcy złotych. Rozbite zostały m.in. 23 radiowozy.
Apele o spokój
W związku z wydarzeniami w Zielonej Górze premier Donald Tusk skrócił wyborczą wizytę w Katowicach, by w Warszawie spotkać się z szefostwem policji i MSWiA. Szef rządu złożył kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego mężczyzny i wyraził solidarność z policjantkami rannymi w czasie zajść. Premier powiedział, że to był dramatyczny, tragiczny w skutkach, ale "typowy wypadek". "To, co działo się potem, nie może znaleźć żadnego usprawiedliwienia" - dodał.
Prezydent Bronisław Komorowski wyraził przekonanie, że tego rodzaju wydarzenia, jak te w Zielonej Górze, będą skutecznie powstrzymywane i zwalczane w imię autorytetu państwa, i szacunku obywateli do państwa i jego funkcjonariuszy.
Prezydent Zielonej Góry powołał sztab kryzysowy do monitorowania sytuacji w mieście po nocnych zamieszkach. "Śmierć kibica to tragiczna wiadomość. Łączę się w bólu z rodziną i bardzo proszę mieszkańców Zielonej Góry o zachowanie spokoju" - zaapelował Janusz Kubicki.
Autor: ak//ja