Dwa osły słynnej pary norweskich podróżników zagubiły się w Starachowicach (woj. świętokrzyskie). Zwierzęta przemierzały samotnie jedną z ruchliwych ulic, gdzie zostały zauważone przez mieszkańców. Tymczasowo trafiły do schroniska, ale są już u właścicieli. Podróżników spotkała dziś Reporterka 24 podpisująca się nickiem RuDaPR.
On jest z wykształcenia inżynierem, ona - informatykiem. Na co dzień nie korzystają jednak z żadnych dobrodziejstw technologii. Od 30 lat pieszo przemierzają świat, nocując w lasach, pod namiotem lub pod gołym niebem. Towarzyszą im zwierzęta - trzy osły, które dźwigają cały dobytek podróżników. Jeden z nich pochodzi z naszego kraju.
Trzy lata temu o niezwykłej parze dowiedziała się cała Polska. Mężczyzna, który okazał się myśliwym, zastrzelił wówczas jednego z trzech osłów. Polacy postanowili wówczas zrekompensować Norwegom tę stratę i podarowali im polskiego osiołka.
Zgubione, znalezione
Wędrowcy zatrzymali się w Starachowicach na kilka dni - informuje portal regionalny echodnia.eu. Chcą przez Polskę i Ukrainę dostać się do Mongolii. Szyki pokrzyżowały im dwa najwyraźniej ciekawe świata osiołki, które uwolniły się i wyruszyły w samodzielną podróż po mieście. Zauważone przez mieszkańców, szybko trafiły do pobliskiego schroniska w Suchedniowie, gdzie ostatecznie odnaleźli je właściciele.
Marianne i Werner zamierzają pozostać w Starachowicach jeszcze przez kilka dni, zanim wyruszą w dalszą podróż.
Autor: ja//tka