Samochód dostawczy pędzi pod prąd drogą krajową numer 1. Takie nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24 od @MJ77BB. "Tak się omija korek przed Tychami" - skomentował nasz internauta. Przy bliższym spojrzeniu na nagranie widać, że pod prąd jedzie nie jeden pojazd - przed nim są dwa inne. Policja w rozmowie z naszą redakcją wyjaśnia: wielokrotnie zmienialiśmy tam organizację ruchu; puszczaliśmy kierowcą drugą nitką trasy.
Wcześniej @MJ77BB przysłał nam zdjęcia wypadku, który spowodował wspomniany korek.
"Na tej trasie panowały bardzo duże utrudnienia w ruchu i wielokrotnie zmieniana była organizacja. W pewnych sytuacjach puszczaliśmy kierowców drugą nitką trasy" - mówi Barbara Kołodziejczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tychach. "Policjanci na miejscu decydują o wprowadzaniu zmian" - dodaje.
Karambol
W rozmowie z redakcją Kontaktu 24 sierż. Barbara Kołodziejczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tychach, poinformowała, że do wypadku doszło ok. 7 rano.
Na drodze krajowej nr 1 zderzyło się pięć pojazdów - trzy samochody ciężarowe, autobus i osobówka. "Na miejscu nadal policjanci zabezpieczają trasę. Przejezdny jest tylko jeden pas w kierunku Pszczyny (i Bielsko-Białej - przyp. red.)" - powiedziała Kołodziejczyk. "Stan dróg i warunki atmosferyczne były najprawdopodobniej przyczyną zderzenia" - dodała.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia. Pojazdy z pobocza ma usunąć policyjna laweta.
Autor: eg//ŁUD
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie daleko posuniętego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.
Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece
- Źródło:
- TVN24
Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.
Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy
W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.
Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"
Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.
Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.
Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"
Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.
Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl