Tysiące nauczycieli, członków wspólnot religijnych i związków zawodowych przeszło w poniedziałek ulicami Chicago, żeby zaprotestować przeciwko bezrobociu i niesprawiedliwości gospodarczej w USA. W fali protestów udział biorą zwolennicy ruchu "okupować Chicago", którzy solidaryzują się z rozpoczętymi kilka tygodni temu protestami rozgoryczonych Amerykanów na Wall Street. Zdjęcia i relację z poniedziałkowych demonstracji w Chicago dostaliśmy na Kontakt 24 od Reporterki 24 Ewy_Machler.
"Wstydźcie się!"
Pięć oddzielnych demonstracji wyruszyło w poniedziałkowe popołudnie z różnych miejsc w Chicago, aby połączyć się w jedną wielką manifestację i udać się w górę Michigan Ave. Protesty kilku tysięcy ludzi inspirowane były rozpoczętą w poprzednim miesiącu "Okupacją Wall Street" w Nowym Jorku. Fala demonstracji niezadowolonych z polityki rządu w kwestii kryzysu Amerykanów szybko rozlała się na inne miasta w USA.
Jak podała agencja Reuters, zdenerwowany tłum zgromadził się pod budynkiem Art Institute, gdzie odbywało się przyjęcie dla grupy finansowo-handlowej. Niezadowoleni manifestanci krzyczeli "Wstydźcie się!" do członków przyjęcia, którzy pojawili się na balkonie budynku. Policja zatrzymała 26 demonstrantów.
Winne banki i korporacje
Tłumy ludzi w Stanach Zjednoczonych protestują od miesiąca przeciwko nierównej walce z kryzysem. Amerykanie są niezadowoleni z posunięć i interwencji rządu podczas kryzysu i winą za problemy finansowe USA obarczają wielkie banki oraz korporacje.
Wszystko zaczęła się na początku ubiegłego miesiąca, kiedy to na Wall Street pojawili się ludzi niezadowoleni protestujący przeciwko nierównemu traktowaniu różnych grup społecznych wobec utrzymującego się na rynku kryzysu. Zdaniem zebranych, korporacje i banki powinny ponieść większą odpowiedzialność za efekty obecnej na rynku sytuacji finansowej.
Na Wall Street pojawiły się transparenty niezadowolonych Amerykanów, którzy m.in. przez internet nawoływali do akcji "Okupuj Wall Street". W nowym Jorku utworzyło się już miasteczko manifestantów, którzy poprzez swoją ciągłą obecność na jednej z głównych ulic miasta chcą wywrzeć nacisk na rządzie.
Autor: aj/jaś