Lotnisko w Krakowie odblokowane. Tuż przed godziną 10. zaczęły z niego startować i lądować samoloty. Port w czwartkowy poranek nie działał z powodu mgły. Od rana normalnie działa już natomiast warszawskie lotnisko Okęcie, które we wtorek zostało zablokowane po awaryjnym lądowaniu Boeinga 767 Polskich Linii Lotniczych LOT. Na czas zamknięcia portu lotniczego w Warszawie, loty były przekierowywane na na lotniska m.in w Łodzi i Katowicach. Więcej na tvn24.pl
Z krakowskiego lotniska, choć odprawiani byli pasażerowie, od rana nie startowały ani nie lądowały żadne samoloty. Spowodowane to byłą gęstą mgłą. Gdy widoczność się poprawiła, maszyny zaczęły latać.
Wznowiono loty na Okęciu
Pierwszy samolot wyleciał z Lotniska im. Fryderyka Chopina w środę po godzinie 22.30. Był to lot do Erewania. Tego samego wieczora lotnisko opuścił samolot rządowy, ale nie wiadomo, z jakim kierunku poleciał.
Lotnisko jest także gotowe na przyjęcie samolotów lecących w kierunku Warszawy. Pierwsze samoloty przyleciały po godzinie 4. z Antalyi, a następnie z Doniecka.
Jeszcze nie wszystko wróciło do normy
Część lotów, zarówno do Warszawy jak i z lotniska Chopina, została jednak odwołana. Do Amsterdamu o 6.15 nie wyleciał samolot linii lotniczych KLM. Nie poleci po godz. 7 także samolot do Paryża.
Na Okęcie nie przyleciał także o 6.45 samolot z Poznania, a po godz. 8. nie przyleci samolot z Nowego Jorku. Lotnisko nie informuje o przyczynach odwołanych lotów.
Gęsta mgła znowu paraliżuje lotnisko
Problemy po raz kolejny pojawiły się na lotnisku Kraków- Balice. Podobnie jak w środę gęsta mgła zawisła nad lotniskiem, co spowodowało, że pasażerowie przeszli odprawę, jednak wciąż czekają na wylot. Na lotnisku nie mogą także lądować samoloty lecące do stolicy Małopolski. Podobna sytuacja we wtorek miała miejsce także w Łodzi, a także Poznaniu.
Lotnisko było zamknięte
Port lotniczy im. Fryderyka Chopina został zablokowany we wtorek po godzinie 14, gdy Boeing 767 zmuszony był do awaryjnego lądowania. Pilotom udało się bezpiecznie posadzić maszyną na płycie lotniska, jednak samolot zablokował pasy. Niemożliwe stało się lądowanie na Okęciu, nie można było także wystartować na lotnisku "Chopina".
"Przez całą środę i przez noc ze środy na czwartek do godz. 4 nad ranem z lotniska nie będą wykonywane ani starty, ani lądowania samolotów - powiedział we wtorek Przemysław Przybylski, rzecznik portu lotniczego. Jak wyjaśniał, powodem takiej decyzji było to, że do Warszawy musi przylecieć ekspert Boeinga z Seattle (USA), który zbada samolot po awaryjnym lądowaniu.
Wcześniej informowano, że lotnisko będzie nieczynne co najmniej do środy, do godziny 8 rano.
Jak podczas konferencji powiedział Michał Marzec, dyrektor Lotniska Chopina , po wylądowaniu Boeing 767 zatrzymał się w takim miejscu, że pozostałe dwie drogi startowe nie mogą by dopuszczone do eksploatacji.
"Chcę te samoloty, które były w powietrzu, które zmierzały do Warszawy, aby były skierowane na inne lotniska. Odnośnie rejsów, które mają startować z Warszawy, decyzja należy do linii lotniczych - co zrobią" - poinformował wcześniej rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski.
Rzecznik portu lotniczego Przemysław Przybylski dodał, że samoloty, które miały odlecieć z Warszawy, zostały odwołane. Dyrektor Biura Bezpieczeństwa lotniska, Andrzej Ilków, dodał, że uszkodzenia lotniska są bardzo małe.
Polskie Linie Lotnicze LOT informowały, że w związku z awaryjnym lądowaniem samolotu Boeing 767 oraz zamknięciem lotniska im. Chopina w Warszawie, środowe rejsy polskiego przewoźnika, których start planowany jest do godziny 16.00 czasu lokalnego, zostały anulowicy Małopolski. Podobna sytuacja we wtorek miała miejsce także w Łodzi, a także Poznaniu.
Lotnisko było zamknięte
Port lotniczy im. Fryderyka Chopina został zablokowany we wtorek po godzinie 14, gdy Boeing 767 zmuszony był do awaryjnego lądowania. Pilotom udało się bezpiecznie posadzić maszyną na płycie lotniska, jednak samolot zablokował pasy. Niemożliwe stało się lądowanie na Okęciu, nie można było także wystartować na lotnisku "Chopina".
"Przez całą środę i przez noc ze środy na czwartek do godz. 4 nad ranem z lotniska nie będą wykonywane ani starty, ani lądowania samolotów - powiedział we wtorek Przemysław Przybylski, rzecznik portu lotniczego. Jak wyjaśniał, powodem takiej decyzji było to, że do Warszawy musi przylecieć ekspert Boeinga z Seattle (USA), który zbada samolot po awaryjnym lądowaniu.
Wcześniej informowano, że lotnisko będzie nieczynne co najmniej do środy, do godziny 8 rano.
Jak podczas konferencji powiedział Michał Marzec, dyrektor Lotniska Chopina , po wylądowaniu Boeing 767 zatrzymał się w takim miejscu, że pozostałe dwie drogi startowe nie mogą by dopuszczone do eksploatacji.
"Chcę te samoloty, które były w powietrzu, które zmierzały do Warszawy, aby były skierowane na inne lotniska. Odnośnie rejsów, które mają startować z Warszawy, decyzja należy do linii lotniczych - co zrobią" - poinformował wcześniej rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski.
Rzecznik portu lotniczego Przemysław Przybylski dodał, że samoloty, które miały odlecieć z Warszawy, zostały odwołane. Dyrektor Biura Bezpieczeństwa lotniska, Andrzej Ilków, dodał, że uszkodzenia lotniska są bardzo małe.
Polskie Linie Lotnicze LOT informowały, że w związku z awaryjnym lądowaniem samolotu Boeing 767 oraz zamknięciem lotniska im. Chopina w Warszawie, środowe rejsy polskiego przewoźnika, których start planowany jest do godziny 16.00 czasu lokalnego, zostały anulowane. Łącznie w środę do godz. 16.00 zostało odwołanych około 60 rejsów.
Autor: ak, mtom,aj//ja