Spłonął dawny pałacyk w Sieroszewicach (Wielkopolskie). Ogień pojawił się na poddaszu zamieszkanego budynku i zajął dach. Strażacy ewakuowali mieszkańców, którzy nie zdołali wydostać się sami. Czarny dym było widać nawet z kilkunastu kilometrów - informowali w niedzielę strażacy. Pierwszą informację, zdjęcia i nagranie otrzymaliśmy od serwisu Kalisz24 INFO.
Do pożaru doszło w niedzielę około godziny 16. Akcja straży pożarnej trwała kilkanaście godzin i zakończyła się w poniedziałek nad ranem. - Pożar gwałtownie się rozprzestrzeniał na poddasze i dach budynku. Płomienie miały kilka metrów wysokości. Czarny i gęsty dym było widać może i nawet z kilkunastu kilometrów - mówił w niedzielę w czasie akcji bryg. Krzysztof Biernacki, oficer prasowy straży pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim.
W rozmowie z redakcją Kontaktu 24 bryg. Biernacki podkreślił, że akcja nie należała do najłatwiejszych. Ogień udało się opanować po blisko półtoragodzinnej akcji.
Ewakuacja
W budynku mieszkało 10 rodzin. W momencie wybuchu pożaru, przebywało w nim 14 osób - 12 z nich opuściło budynek o własnych siłach, dwóm kolejnym, w tym jednej niepełnosprawnej, pomogli strażacy. - Osoby te zostały ewakuowane za pomocą podnośnika - relacjonował w niedzielę bryg. Biernacki. Według jego wiedzy nikt nie został poszkodowany. Bryg. Biernacki przekazał również, że budynek nie nadaje się do zamieszkania.
Jak powiedział dyżurny Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim, w sumie w trudnej akcji wzięło udział 18 zastępów straży pożarnej. - Mieszkańcy budynku przenieśli się do lokali zastępczych zapewnionych przez gminę, część z nich udała się do rodzin - przekazał.
Autor: ak,ank//popi