Odnaleziono 4-letniego chłopca, który zaginął w czwartek wieczorem w czasie spaceru z dorosłym opiekunem w Wałbrzychu. Chłopca znalazł policjant w okolicy rzeki. Dziecko jest w dobrym stanie. Przez całą noc szukała go straż pożarna, policja oraz GOPR. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Ok. godz. 9 otrzymaliśmy informację, że chłopca znalazł funkcjonariusz policji. Lekarz stwierdził, że stan chłopca jest dobry. Został już oddany pod opiekę rodziców" - poinformowała asp. Joanna Żyłowicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Prawdopodobnie chłopiec spędził noc w bezpiecznym miejscu, a kiedy zrobiło się jasno wyruszył w drogę do domu. "Dziecko szło wzdłuż rzeki" - oznajmiła rzeczniczka dodając, że przytomne zachowanie chłopca było niezwykłe.
Akcja poszukiwawcza chłopca trwała 15 godzin. Zaangażowana była straż pożarna, policja i GOPR. Dodatkowo na miejsce ściągnięto helikopter i quad z kamerą termowizyjną. "Dziecka szukało ponad 300 osób" - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że warunki akcji poszukiwawczej nie były proste. "To jest teren dość trudny, skalisty i górzysty, pagórki są dość spadziste i płynie tu również rzeka" - powiedziała rzeczniczka.
Pobiegli za psem
Początkowo policja szukała również 10-latka, który zgubił się razem z 4-latkiem.
"Chłopcy spacerowali z dorosłym opiekunem w okolicy Zamku Książ, niedaleko własnego domu. W pewnym momencie dzieci pobiegły za psem, który zerwał się im ze smyczy i zniknęły opiekunowi z oczu" - wyjaśniła policjantka. Jak dodała, opiekun wrócił do domu, myśląc, że znajdzie w nim chłopców. Około godziny 21.40 wrócił tylko 10-latek z psem.
Autor: aolsz, mz//kdj,aw