Grecko-bułgarskie przejście graniczne jest już przejezdne, jednak kolejki wciąż ciągną się przez kilka kilometrów - informują polscy kierowcy TIR-ów, którzy stoją na przejściu. Nie wiadomo, jak długo będzie ono otwarte. Pierwsze informacje o utrudnieniach otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Przez przejście graniczne Kułata-Promchonas wiedzie największa trasa środkowoeuropejskich przewozów do Grecji, Włoch i Turcji. Problem z blokadą pojawił się, gdy protestujący przeciwko reformie emerytalnej greccy rolnicy nie wywiązali się z zapowiedzi przepuszczania samochodów przez kilka godzin dziennie.
Osiem kilometrów do granicy
Kierowcy ciężarówek całkowicie zablokowali przejazd. Już w poniedziałek utworzył się tam 12-kilometrowy sznur pojazdów. - Kolegom, którzy stali na początku udało się już przejechać - mówił w rozmowie z TVN24 pan Adrian, jeden z kierowców stojących na przejściu.
Sam jednak nie ma tyle szczęścia, ponieważ stoi osiem kilometrów od przejścia, a nie wiadomo, jak długo będzie ono otwarte. - Granica była zamknięta od poniedziałku, z tym że od poniedziałku do środy blokowali to greccy rolnicy, którzy z przerwami protestują już od około miesiąca. Natomiast od środy granicę blokowali bułgarscy przewoźnicy, którzy powiedzieli, że nie ustąpią, dopóki greccy rolnicy nie podpiszą oświadczenia, że skończą blokady na granicach i drogach krajowych - wyjaśnił powody problemów pan Adrian. - Mamy nadzieję, że to już ostateczny koniec strajków w Grecji - dodał polski kierowca.
Kierowcy kontra rolnicy
Zgodnie z porozumieniem zawartym w ubiegłym tygodniu między greckimi rolnikami, protestującymi przeciwko reformie emerytalnej, a kierowcami bułgarskich ciężarówek, granica miała być otwarta codziennie w ustalonych godzinach, aby uniknąć tworzenia się długich kolejek na przejściu.
Bułgarscy kierowcy już wcześniej sprzeciwiali się akcji greckich rolników protestujących przeciwko oszczędnościowym posunięciom rządu, wymaganym przez zagranicznych wierzycieli. Przed tygodniem staranowali ciężarówkami zaporę na przejściu Kułata-Promachonas.
Jak przypomina Reuters, bułgarskie władze wezwały Komisję Europejską do nałożenia sankcji na Grecję. Ich zdaniem blokady na granicy wprowadzane przez protestujących rolników łamią zasadę swobodnego przepływu towarów i osób.
Autor: din//rzw