Około 10,5 tysiąca biegaczy wystartowało w 10. PKO Poznań Półmaratonie. Choć liczbą osób startujących nie pobito zeszłorocznej frekwencji, podczas tegorocznego półmaratonu padł rekord Polski. Zdjęcia z imprezy sportowej otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Dla zdrowia, satysfakcji, dobrej kondycji i pokonania dotychczasowych wyników. W Poznaniu odbywał się w niedzielę 10. PZU Poznań Półmaraton.
Padł rekord Polski
Wśród kobiet linię mety jako pierwsza przekroczyła Karolina Nadolska startująca z MKL Toruń. Pochodząca z Poznania zawodniczka osiągnęła czas 1:09.59, ustanawiając tym samym nowy rekord Polski. To wynik o 13 sekund lepszy od dotychczasowego rekordu ustanowionego przez Katarzynę Kowalską.
Karolina Nadolska na mecie nie kryła wzruszenia. - Wracam po okresie macierzyństwa, dwa lata mnie nie było na trasach biegowych na wysokim poziomie. To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Chciałabym podziękować mężowi, który mnie wspierał przez ostatni czas, który też musiał przejąć obowiązki mamy - mówiła.
To kolejne zwycięstwo Karoliny Nadolskiej, bo już dziewięć lat temu wygrała pierwszą edycję poznańskiego półmaratonie.
Polka i Polak na podium
Wśród mężczyzn pierwszy był Marcin Chabowski z STS Pomerania Szczecin. Dobiegł on do mety z czasem 1:03.15.
- Miałem dość dużą presję, ale już wiele razy pokazałem, że potrafię sobie z nią radzić. To był mój pierwszy start po kontuzji, pół roku nie biegałem. Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji, bo to było widać na treningach. Ale treningi i zawody to dwa różne światy. Kluczowym momentem był 15. kilometr, kiedy to pociągnąłem bardzo mocno, Kenijczyk próbował dotrzymać mi kroku, ale nie dał rady. Pokazaliśmy dzisiaj, że Polacy potrafią walczyć z Kenijczykami - podsumował zwycięzca.
Tak dobry wynik Polaków ucieszył organizatorów imprezy.
- Cieszymy się ogromnie, że właśnie w stolicy Wielkopolski padł rekord Polski. Po rocznej przerwie wrócił on do Karoliny Nadolskiej. Liczyliśmy po cichu na rekord półmaratonu, ale rekord Polski nawet nam się nie śnił. A Karolina to poznanianka, często ją można zresztą zobaczyć nad Rusałką - przyznał Łukasz Miadziołko, dyrektor zawodów.
Autor: ak//tka / Źródło: PAP