„Wymarły Nowy Jork, po całonocnej batalii, wraca do świata żywych" – napisał do redakcji Kontaktu 24 przebywający na miejscu Reporter 24 Piotr_Sobilo. Ponad 400 tysięcy ewakuowanych nowojorczyków wraca do swoich domów. Pomimo, że Irene straciła na sile, przez co została zdegradowana do sztormu tropikalnego, spowodowała wiele strat. Silny wiatr wyrywał drzewa. Na Dolnym Manhattanie zalane są ulice, pod wodą znajduje się też Central Park. Czytaj więcej na tvn24.pl
Powrót do normalności
Od 6 rano czasu miejscowego zacznie funkcjonować komunikacja miejska, w tym nowojorskie metro. „Autobusy jeżdżą już w całym mieście, jednak w poniedziałek na ulice może jeszcze nie wyjechać zwykła liczba pojazdów" - ogłosił gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Od rana w poniedziałek będą też działały trzy główne lotniska na tym obszarze: JFK i Newark od godz. 6 rano (czasu miejscowego), LaGuardia godzinę później. Do pracy wracają również teatry na Broadwayu i Wall Street.
Irene idzie do Kanady
O ile Nowy Jork wyszedł z opresji raczej obronną ręką, o tyle stany w regionie Nowa Anglia na północnym wschodzie USA (Connecticut, Maine, Massachusetts, New Hampshire, Rhode Island, Vermont) nie miały już tyle szczęścia. W całych Stanach Zjednoczonych po przejściu Irene zginęło 20 osób, a ok. 4,5 mln gospodarstw domowych zostało pozbawionych elektryczności.
Szczególnie złe warunki panują w południowej części stanu Vermont. „Kilka miejscowości jest całkowicie zalanych. Mamy doniesienia, że ludzie pochowali się w szkołach i autach. Jedną kobietę porwała rzeka" - relacjonował rzecznik centrum kryzysowego Mark Bosma.
Irene zmierza teraz w kierunku Kanady, gdzie prawdopodobnie dotrze w niedzielę późnym wieczorem lub w poniedziałek nad ranem (czasu miejscowego). Więcej na ten temat na tvnmeteo.pl
Jak relacjonuje @Jacek Pt, huragan spowodował też poważne szkody w New Jersey. Zalane są ulice, a połamane przez wiatr drzewa wciąż zalegają na drogach.
Autor: am//ja