Trwa wielkie sprzątanie Nowego Jorku. Po wielogodzinnych intensywnych ulewach, zalane zostały niektóre dzielnice miasta. Poziom wody w domach dochodził nawet do 1,5 metra, a autostrady zamieniły się w potoki. Efekty tak gwałtownych burz uwiecznili na swoich zdjęciach i filmach nasi Reporterzy 24.
Jak mówił we wtorek rano na antenie TVN24 amerykański korespondent Jan Pachlowski, nowojorczycy rozpoczęli wielkie sprzątanie po trzydniowych ulewach. Padający od soboty deszcz znacznie utrudnił ruch samolotów. W wielu miejscach zapadły się drogi, tysiącach nowojorskich domów zostało zalanych – poziom wody przekraczał nawet 1,5 metra. W wodzie utknęło wiele samochodów. "Po autostradach płynęły całe strumienie a ruch aut odbywał się bardzo wolno. W niektórych rejonach miasta można było poruszać się tylko za pomocą łodzi czy pontonów" – relacjonował na Pachlowski. Na Manhattanie zamknięto niektóre stacje metra.
Na Nowy Jork spadło tyle wody, co zwykle w dwa miesiące. "W przeciągu 6 godzin, w Nowym Jorku spadło 98-100 l/m kw. deszczu. Sprawcą całego zdarzenia jest superkomórka burzowa" – tłumaczyła w sobotę Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. "Kilka chmur burzowych połączyło się w jedną, w wyniku czego ilość spadającej z nieba wody była ogromna" - wyjaśniała.
&24.
Jak mówił we wtorek rano na antenie TVN24 amerykański korespondent Jan Pachlowski, nowojorczycy rozpoczęli wielkie sprzątanie po trzydniowych ulewach. Padający od soboty deszcz znacznie utrudnił ruch samolotów. W wielu miejscach zapadły się drogi, tysiącach nowojorskich domów zostało zalanych – poziom wody przekraczał nawet 1,5 metra. W wodzie utknęło wiele samochodów. "Po autostradach płynęły całe strumienie a ruch aut odbywał się bardzo wolno. W niektórych rejonach miasta można było poruszać się tylko za pomocą łodzi czy pontonów" – relacjonował na Pachlowski. Na Manhattanie zamknięto niektóre stacje metra.
Na Nowy Jork spadło tyle wody, co zwykle w dwa miesiące. "W przeciągu 6 godzin, w Nowym Jorku spadło 98-100 l/m kw. deszczu. Sprawcą całego zdarzenia jest superkomórka burzowa" – tłumaczyła w sobotę Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. "Kilka chmur burzowych połączyło się w jedną, w wyniku czego ilość spadającej z nieba wody była ogromna" - wyjaśniała.
Autor: map,aq,am/ja,tka