Straż i policja zakończyły już działania po pożarze, który wybuchł w nocy w bloku przy ul. Przasnyskiej w Warszawie. W jego wyniku pięć osób trafiło do szpitala. Mieszkańcy bloku relacjonują, że najpierw było słychać wybuch. Na wyniki ekspertyzy biegłych z zakresu pożarnictwa trzeba poczekać kilka dni. Pierwszą informację dostaliśmy od internauty.
W pożarze, który wybuchł w nocy w bloku przy ul. Przasnyskiej, poszkodowanych było pięć osób: dwie dorosłe (kobieta i jej konkubent) oraz trójka dzieci. Jak dowiedział się portal tvnwarszawa.pl, trzy z nich wyszły już ze szpitala, a dwie pozostają na obserwacji.
Jak podał portal, rodzina po południu, w asyście policjantów, przyjechała zabrać te rzeczy, które ocalały z pożaru. Ich mieszkanie jest kompletnie zniszczone.
Sprawę bada policja i prokuratura
Czemu pojawił się ogień? To nadal badają policjanci i prokuratura. "Pod nadzorem prokuratury będziemy prowadzić czynności w celu wyjaśnienia przyczyn pożaru" - poinformowała stołeczna policja. Na wyniki ekspertyzy biegłych z zakresu pożarnictwa, która wskaże jego przyczyny, trzeba będzie poczekać jeszcze parę dni.
"Nadzór budowlany oceni, czy konstrukcja budynku nie została naruszona" - mówiła przed 13.00 reporterka TVN24, która pojechała na miejsce.
Akcja w środku nocy
Zgłoszenie o pożarze straż otrzymała o godz. 2.15. "Na miejsce wysłano pięć zastępów. Po przybyciu ratownicy zobaczyli wydobywający się dym z mieszkania na drugim piętrze" - poinformował redakcję Kontaktu 24 Nikodem Kiełbowicz z warszawskiej straży pożarnej.
Jak dodał, z płonącego mieszkania ewakuowano pięć osób, które potem zostały zabrane przez pogotowie ratunkowe do szpitala. Osoby te były przytomne. "Z sąsiednich mieszkań ewakuowano ok. 25 osób, które wróciły do lokali po zakończeniu akcji" - powiedział Kiełbowicz.
Działania straży zakończyły się o godz. 4. "W pożarze spaliło się wyposażenie przedpokoju, inne pomieszczenia zostały okopcone. Uszkodzone też było okno balkonowe i balustrada" - dodał strażak.
Był wybuch?
Jak poinformował we wtorek rano Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl, okna i drzwi balkonowe jednego z mieszkań leżą na trawie, miejsce wygląda jak po wybuchu. Mieszkańcy bloku mówią, że słyszeli w nocy wybuch.
"O godzinie 2.10 usłyszałem wybuch, a potem pisk dzieci" – relacjonował mieszkający po sąsiedzku mężczyzna. Czytaj też na tvnwarszawa.pl
Straż pożarna nie potwierdza informacji o wybuchu. Przyczynę pożaru ustali policja.
Autor: aka/aw