Nocne pożary w Warszawie. "Wyglądało to tak, jakby ktoś szedł i po kolei podpalał altany śmietnikowe"
W piątek późnym wieczorem strażacy gasili palące się altany śmietnikowe. - Biorąc pod uwagę specyfikę i ile tych pożarów było, można wstępnie określić, że było to podpalenie - przekazała straż pożarna. Informacje o pożarach na warszawskim Mokotowie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- W sumie mieliśmy zgłoszenia o trzech pożarach na ulicy Gagarina w okolicy numerów: 17, 15 i 10. Wyglądało to tak, jakby ktoś szedł i po kolei podpalał altany śmietnikowe, ale to wyjaśni jeszcze policja. Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy o 23.10, kolejne dwa kilkanaście minut później. Ktoś prawdopodobnie podpalał kosze ze śmieciami znajdujące się w altance. Wszędzie zostały zadysponowane zastępy strażaków - przekazał w sobotę redakcji tvnwarszaswa.pl Jarosław Dobrzewiński ze stołecznej straży pożarnej.
Największy pożar
Wskazał, że większy pożar miał miejsce w altanie przy Gagarina 17. - Tam było aż pięć zastępów strażaków. Zapaliła się konstrukcja altany śmietnikowej wraz z dachem. W momencie naszego przyjazdu pożar był już w fazie rozwiniętej. Zapaliły się także składowane obok śmieci wielkogabarytowe oraz zagrożony był budynek jednokondygnacyjny przylegający do altany, w którym znajdowały się garaże - poinformował strażak.
Dobrzewiński przekazał również, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Uszkodzona została jednak część dachu garażu oraz częściowo samochód osobowy, który stał w pobliżu. - Określiliśmy straty na około 45 tysięcy złotych - podsumował.
Autor: katke / Źródło: tvnwarszawa.pl/Kontakt 24
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Kotka Pepsi, znana z tego, że szybko wracała do domu, tym razem zniknęła na tydzień. Wróciła w stanie agonalnym z 18 ranami postrzałowymi na ciele. - Ktoś potraktował ją jak żywą tarczę - mówi właścicielka zwierzęcia z Wrocławia. Sprawą zajmuje się policja. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt24.
Ktoś strzelał do kotki. Zwierzę wróciło do domu z 18 ranami
Na stacji Słodowiec pies wbiegł na tory metra. Trwały poszukiwania zwierzaka. W związku ze zdarzeniem z ruchu wyłączono sześć stacji pierwszej linii kolejki. Pociągi kursowały na skróconej trasie Kabaty - Dworzec Gdański.
Pies biegał po torach metra. Sześć stacji wyłączono z ruchu
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
Problem z dodzwonieniem się na numery alarmowe został szybko rozwiązany - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. Dotyczył on telefonów niektórych operatorów komórkowych. Obecnie trwa ustalanie przyczyn zdarzenia.
Awaria numerów alarmowych naprawiona. MSWiA o możliwych przyczynach
Na Wisłostradzie, na wysokości Cytadeli, doszło do wypadku. Kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bariery ochronne i zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z trzema pojazdami. Rannych zostało sześć osób.
Wypadek na Wisłostradzie. Sześć osób rannych
- Źródło:
- tvn24.pl, Kontakt24
Na autostradzie A1 na pasie w kierunku Łodzi zapalił się samochód osobowy. Na miejscu interweniowały cztery zastępy straży pożarnej. Jak informują służby, ogień został już opanowany, a jeden pas ruchu jest przejezdny. 26-letni kierowca nie doznał obrażeń. Film ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Auto w płomieniach na autostradzie. Są utrudnienia w ruchu. Nagranie
We wtorek na przystanku autobusowym przy Wisłostradzie kręciło się stado dzików. Zdjęcia i film otrzymaliśmy na Kontakt24 od czytelniczki.
Policjant postrzelił amstaffa, który rzucił się na niego podczas interwencji w Krakowie. Pies wybiegł z mieszkania, gdy funkcjonariusze obezwładniali jego agresywnego właściciela. Ranne zwierzę trafiło pod opiekę pracowników schroniska.
Zatrzymywali mężczyznę, z mieszkania wybiegł amstaff. Padł strzał
Regaty Błękitnej Wstęgi Zatoki Gdańskiej zostały przerwane w sobotę po nagłej zmianie pogody i silnych podmuchach wiatru. Około południa część jachtów znalazła się w trudnej sytuacji na morzu, a do akcji ruszyli ratownicy i inni uczestnicy regat. Nagranie z akcji ratunkowej otrzymaliśmy od jednego z żeglarzy, który wraz ze swoją jednostką udzielał pomocy poszkodowanym.
Chcieli studiować mediacje i negocjacje. W dniu inauguracji roku akademickiego okazało się, że ich pierwszym zadaniem domowym będzie negocjowanie z uczelnią i z właścicielami wynajętych niepotrzebnie mieszkań i pokoi. Krakowski uniwersytet poinformował 160 studentów pierwszego roku, że wybrany przez nich kierunek nie ruszy. Oficjalnie mowa jest o "zawieszeniu rekrutacji".