"Jeden z ostatnich wyborców przybył oddać swój głos w dość nietypowym towarzystwie kozy o imieniu Tomek" - napisała na Kontakt 24 Paula. Jako dowód zamieściła nagranie osobliwego gościa w jednym z lokali wyborczych w Czeladzi (woj. śląskie).
Jak relacjonowała internautka, sytuacja miała miejsce w lokalu wyborczym nr 7 z siedzibą w Gimnazjum nr 2 przy ul. Katowickiej 42 w Czeladzi.
"Członkowie komisji w pierwszym momencie zwrócili uwagę właścicielowi zwierzęcia, iż na terenie lokalu wyborczego obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Po chwili jednak zorientowali się, że to nie pies a koza, w dodatku bardzo ciekawska" - opisywała sytuację Paula.
"Właścicielowi po kilku jego prośbach udzielono zgody na oddanie głosu w towarzystwie swojego pupila" - dodała.
Jak podkreśliła, było już przed godziną 21, dlatego w lokalu nie znajdowało się już wielu wyborców.
"Była bardzo grzeczna"
Karolina Juryniec, kierownik Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Czeladź i zarazem przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Czeladzi, potwierdziła, że rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce.
- Pracownicy komisji byli skonsternowani. Ponieważ obowiązuje zakaz wchodzenia ze zwierzęciem do miejsc użyteczności publicznej, nie wiedzieli, czy właścicielowi kozy wydać karty do głosowania. Jednak zarówno mężczyzna, jak i koza, zachowywali się bardzo spokojnie, dlatego zdecydowaliśmy, że mężczyzna będzie mógł zagłosować bez wyprowadzania zwierzęcia - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
Jak podkreśliła, "koza była bardzo grzeczna i nie sprawiała problemów".
Autor: aka/aw