W wyniku wybuchu, do którego doszło w czwartek nad ranem w Katowicach, zginęli reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik i ich dwuletni syn. Przez cały dzień spływają do nas kondolencje internautów oraz wspomnienia o zmarłym reporterze. "Ten cudowny głos Darka, łzy same płyną", "zawsze mówił z zaangażowaniem", "Fakty nie będą takie same" - piszą.
Dariusz Kmiecik miał 34 lata. Jak sam mówił, do mediów trafił przypadkiem. Jego przygoda rozpoczęła się, gdy w 2001 roku trafił na praktyki do TVP w Katowicach. Pięć lat później dołączył już do ekipy "Faktów" TVN, w których tworzył niezapomniane, rzetelne, drobiazgowe reportaże.
Pochodził ze Śląska. Tam żył, pracował, tym się zajmował. Przygotował dziesiątki materiałów o górnictwie, górnikach i ich problemach. W pamięci mamy jego słowa, że katastrofa w kopalni Mysłowice-Wesoła obnażyła wszystkie mankamenty polskiego górnictwa. - Ale nie są to zły sprzęt i problemy z rentownością kopalń, a mentalna patologia, która pozwala tolerować balansowanie na granicy życia i śmierci - powiedział w swoim materiale.
Dziennikarz, mąż, ojciec
Doskonały dziennikarz, prywatnie mąż i ojciec. W wyniku tragedii zmarła także żona Dariusza i ich dwuletni syn. Brygida Frosztęga-Kmiecik miała 33 lata. Również była dziennikarką, autorką reportaży realizowanych dla katowickiego ośrodka TVP, a także dla anten ogólnopolskich telewizji publicznej. Zajmowała się głównie tematyką społeczną.
"Jesteś i zawsze będziesz..."
Nie tylko redakcja TVN wspomina Dariusza i jego reportaże. Napływają do nas liczne kondolencje i wyrazy współczucia. Piszecie, że zawsze będziecie pamiętać naszego kolegę. "W pamięci będzie zawsze" - pisze Piotr i dodaje: "Dariusz, byłeś jednym z najlepszych. Jesteś i zawsze będziesz...". "Płakałam za górnikami i płaczę za Panem Darkiem i jego rodziną. Wyrazy współczucia" - pisze internautka.
"Niech kontynuacja i poszukiwanie prawdy będą jego testamentem spisanym dla Was! Prawdy, której nie ma kto odszukać, której nie ma kto pokazać!" - uważa Zdzisław.
"Przyjmijcie proszę serdeczne wyrazy współczucia z powodu tragicznej śmierci Waszego i Naszego Kolegi Darka Kmiecika, Jego Żony i ukochanego Maluszka" - pisze Tomasz i dodaje: "To zawsze boli kiedy tracimy się kogoś bliskiego. Jednak ból ten jest wyrazem miłości i szacunku jakim ich darzyliśmy".
Jerzy wspomina: "Życzyłem mu, żeby szczęśliwie wrócił z Ukrainy, cieszyłem się bramką, a dziś płaczę. Dlaczego to życie jest tak ulotne?".
"Żegnaj wielki kibicu!" - dodaje kolejny internauta.
"Profesjonalista w każdym calu"
Beata wspomina: "Jego reportaże zawsze zwracały moją uwagę przez perswazję słowa i sposób mowy. Mówił zawsze z zaangażowaniem, specyficznie, z naciskiem. Charakterystyczny spośród wielu innych... aż łza się kręci w oku...".
"Dziennikarz, jakiego ze świecą szukać. Jego materiałów można było słuchać i słuchać, świetnie zrealizowane, przygotowane i przemyślane..." - pisze Radziok.
"Profesjonalista w każdym calu, wspaniały dziennikarz" - komentuje Agnieszka, a Piotr dodaje: "Był moim ulubionym dziennikarzem, wykonywał profesjonalnie swoją pracę".
"Niespotykana barwa głosu, 'Fakty' bez jego reportaży nie będą już takie same" - wspomina Dariusza Kmiecika internauta Leszek, a inny gość naszego forum dodaje: "Ten cudowny głos Darka przyciągał człowieka przed telewizor jak magnes. Łzy same płyną, choć jestem obcą osobą".
"Dumny Ślązak"
We wspomnieniach o Darku Kmieciku internauci podkreślają też, jak bardzo reporter związany był ze swoim regionem. "Człowiek, który nie wstydził się tego skąd pochodził, dumny z bycia Ślązakiem. Wspaniały dziennikarz, zawsze pokazujący prawdę" - pisze jeden z internautów, a inny dodaje: "Dziękujemy Panie Darku za reprezentowanie Śląska tak solidnie i dzielnie!"
"Oboje kochali to, co robili, oboje dawali nam dużo serca w swych reportażach, oboje dążyli do poznania prawdy" - ocenia Mariusz. "Pokój ich duszy" - dodaje.
Autor: gk,mz/aw