Samolot z Warszawy do Las Palmas w Hiszpanii musiał wylądować w Barcelonie z powodu "złego zachowania" polskich turystów. Informację o incydencie dostaliśmy na Kontakt 24.
Informację o nieoczekiwanym lądowaniu dostaliśmy od pana Macieja. Jego rodzice we wtorek wylecieli z Warszawy do Las Palmas, ale nieoczekiwanie wylądowali w Barcelonie.
- Po godzinie 19 zadzwonił do mnie mój ojciec i opowiedział o nieoczekiwanym lądowaniu. Stało się tak, ponieważ dwóch mężczyzn z Polski źle zachowywało się na pokładzie - opowiada pan Maciej. - Po lądowaniu pojawiła się policja, która się nimi zajęła. Z relacji rodziców wiem, że obaj źle zachowywali się na pokładzie samolotu, stewardesy nie mogły sobie z nimi poradzić. Wtedy kapitan zadecydował o lądowaniu - dodał pan Maciej.
Ponad 100 osób na pokładzie
Informację o incydencie potwierdził we wtorkowy wieczór Artur Rezner, rzecznik biura podróży TUI. - Mogę potwierdzić, że samolot stoi w Barcelonie. Do lądowania doszło ze względu na złe zachowanie klientów - dodał rzecznik, który nie zdradził jednak na czym to "złe zachowanie" polegało. - Na pokładzie maszyny było ponad 100 osób podróżujących z biurem TUI oraz osoby, które nie są uczestnikami zorganizowanych wycieczek. - Samolot zostanie zatankowany i ruszy dalej - zakończył rzecznik.
- Dwaj turyści to nasi klienci. Zostali w Barcelonie, a lot do Las Palmas został wznowiony. Z doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach wygląda to tak, że jak mężczyźni dojdą do siebie, będą musieli na własny koszt dotrzeć do Las Palmas - powiedział nam Rezner.
Autor: sc/aw