"Szkocja to nie jest nasza ojczyzna"; "po referendum nie dostaniemy szkockich paszportów" - piszecie w związku z czwartkowym referendum nt. jej uniezależnienia się od Wielkiej Brytanii. Docierają również do nas maile, w których dzielicie się obawami przed zmianami, jakie mogą nadejść, jeżeli plan separatystów się powiedzie. Pojawiają się także głosy osób, które mają poczucie obowiązku wobec regionu - chcą pomóc Szkotom i w referendum zakreślą odpowiedź "TAK".
W związku z pytaniem, czy Szkocja powinna być niepodległa pojawiło się wiele Waszych głosów. Piszecie, że boicie się zmian, z którymi może się wiązać wyjście spod "strefy wpływów", a atmosfera jest nerwowa. "To atak histerii"; "najgorsza niepewność, ludzie już są zmęczeni"; "część Polaków obawia się o swoje miejsce w kraju" - czytamy w Waszych komentarzach.
@Kornelia, która mieszka w Glasgow od siedmiu lat, jest przeciwna odłączeniu od Królestwa. "Na referendum idziemy i całą rodziną głosujemy na 'NIE'. Dlaczego? Bo brak jest odpowiedzi na najważniejsze pytania, a odpowiedzi 'jakoś to będzie' w ogóle nas nie satysfakcjonują. Przyjechaliśmy do Wielkiej Brytanii i nadal w Wielkiej Brytanii chcemy żyć" - tłumaczy.
Kiełbasa dla naiwnych
Część z Was jest oburzona samym faktem, że imigranci są zachęcani do głosowania. Wspominacie to, że wielokrotnie spotkaliście się z nieuprzejmością rdzennych mieszkańców. "Teraz żebrzą o nasze głosy, a na co dzień nas nienawidzą" - wskazuje @Violetta. "Zmywak z prawem wyborczym, ciekawe" - ironizuje @Gerard.
Mieszkająca także od wielu lat na Wyspach @Dominika tłumaczy, że obietnice (m.in. opieka nad dziećmi), które miałyby wejść w życie po osiągnięciu niepodległości to jedynie "kiełbasa wyborcza", a ich wdrożenie będzie wiązało się z podniesieniem podatków. "Jest to coś, co rząd szkocki z łatwością mógłby wprowadzić już teraz" - napisała.
W jej ocenie, secesja nie poprawi sytuacji Polaków. "Co ja, jako Polka, dostanę od niepodległej Szkocji? Polacy, którzy nie mają powiązań ze Szkocją, nie będą mieli prawa do szkockiego paszportu - decydują wiec o przyszłości nieswojego kraju" - uzasadnia.
Nie tylko zasiłek się liczy
Innego zdania są Ci z Was, którzy czują się zasymilowani. "Skoro tutaj mieszkamy powinniśmy współdecydować o tym, co tutaj się dzieje" - deklarujecie swoją solidarność. @Kas zdecydował się wspierać odłączenie. "Argumenty tych, którzy głosują przeciw, są żenujące... 'Wyrzucą mnie z kraju, stracę zasiłek, Anglia ukarze nas za głosowanie na tak'".
@Konrad przypomina, że wielu Polaków wesprze autonomię Szkocji ze względów chociażby ideologicznych, mając w pamięci drogę do wolności własnego kraju.
"Ten kraj, dawno temu podbity i na sile wcielony w szeregi UK, ma szanse za jednym pociągnięciem ołówka nareszcie stanąć na własnych nogach" - tak widzi sytuację @Ryszard, który planuje zagłosować na "TAK". "Czy będzie lepiej, czy wręcz przeciwnie? A któż to wie... Ale czyż my, Polacy, nie walczyliśmy o naszą wolność po rozbiorach? Czy nie walczyliśmy o niezależność od Rosji odchodząc od komunizmu?" - pyta.
Pozostaje też wiele osób niezdecydowanych, czy powinny głosować. "Wszyscy imigranci w ogóle powinni wstrzymać się od głosowania w tej sprawie. Imigranci mogą żyć dzisiaj tu, jutro tam, zaś ta decyzja spowoduje (jeżeli spowoduje) zmiany dużo trwalsze i radykalniejsze niż tylko jedna kadencja" - uznaje @elemot.
Jaką siłę ma polski pierwiastek?
W Szkocji żyje ok. pięciu milionów osób. Z ostatniego spisu powszechnego przeprowadzonego w 2011 roku wynika, że 150 tysięcy z nich to imigranci. Największą mniejszością narodową są Polacy - ok. 60 tys. Wyprzedzamy Irlandczyków (23 tys.), Niemców (22 tys.), Pakistańczyków (20 tys.) czy Francuzów (4 tys.).
Nasi rodacy będą mogli głosować w czwartkowym referendum niepodległościowym, ponieważ kilka lat temu szkocki rząd przyznał prawa wyborcze wszystkim obywatelom krajów Unii Europejskiej, którzy żyją w tym kraju na stałe.
Polacy by pójść do urn muszą posiadać tzw. status rezydenta, czyli mieszkać w Szkocji powyżej 183 dni w roku. Muszą także 18 września mieć skończone 16 lat i być wpisani na listy wyborców (tzw. electoral register). Czas na dopisanie się do nich mieli do 2 września.
Według szacunków brytyjskiego "Daily Mail" prawo głosu posiada 33 tysięcy Polaków. To najwięcej spośród wszystkich emigrantów uprawnionych do głosowania z terenu Unii Europejskiej.
Wyrównane szanse
Poparcie dla niepodległości Szkocji wśród tamtejszych wyborców wzrosło do 48 proc., ale wciąż zwolennicy utrzymania więzi państwowej z Wielką Brytanią mają przewagę - głoszą opublikowane we wtorek wyniki dwóch sondaży. Poparcie dla pozostania w Wielkiej Brytanii wynosi 52 proc. - wynika z sondaży, przeprowadzonych na zlecenie dzienników "Scotsman" i "Daily Telegraph". Referendum w sprawie przyznania Szkocji niepodległości odbędzie się w najbliższy czwartek.
Jak poinformował "Scotsman", przy uwzględnieniu 14 proc. niezdecydowanych, za niepodległością Szkocji opowiada się 41 proc. respondentów jego sondażu, a przeciw - 45 proc. W poprzednich sondażach obu gazet - "Daily Telegraph" z ostatniego weekendu i "Scotsman" z ubiegłego miesiąca - poparcie dla utrzymania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie wyniosło odpowiednio 53 proc. i 55 proc.
Karta przetargowa
Zarówno unioniści jak i separatyści czynili w ostatnich tygodniach wysiłki, by przekonać elektorat znad Wisły. Argumenty "za" i "przeciw" przedstawili m.in. naczelny sekretarz skarbu Wielkiej Brytanii, Daniel Alexander i premier Szkocji, Alex Salmon. Pierwszy z nich kusił zapewnieniami o bezpieczeństwie dla Polaków, drugi - obiecywał politykę otwartych granic.
Poza polityczną licytacją, wiadomo, że jeżeli Szkocja odłączy się od Wielkiej Brytanii, analogicznie znajdzie się poza Unią Europejską. Tymczasem to właśnie unijne prawo gwarantuje Polakom zamieszkującym jej obszar m.in. prawo pracy, dostęp do opieki medycznej, wymiany studenckie i zasiłki. Czytaj więcej na tvn24bis.pl
Wypowiedzcie się!
A jak Waszym zdaniem ta kwestia wygląda z punktu widzenia Polaków? Czy Waszym zdaniem lepiej, by Szkocja pozostała zależna od rządu w Londynie? A może popieracie niepodległą Szkocję? Jak zamierzacie jutro głosować? Piszcie do nas na kontakt24@tvn.pl
Autor: ap/aw