To już kolejna taka scenka z zakopiańskiej ulicy. Nagranie przedstawiające niedźwiedzią rodzinkę podczas spaceru otrzymaliśmy również na początku października. - Chodzą między domami i szukają pożywienia. Widziałem rozwalone kosze. W okolicy, u sąsiadów, jest dużo jabłoni - mówił internauta Racik, autor nagrania. Miśki najczęściej pojawiają się na granicy parku i miasta.

- To była taka zabawna sytuacja - skomentował najnowsze nagranie Racik i wytłumaczył - sąsiedzi szli na spacer z psem, a za nimi szły cztery miśki. Nawet tego nie zauważyli.

Po jakimś czasie spacerowicze odwrócili się. Zobaczyli zwierzęta, które po tym, jak ich obecność została zauważona, postanowiły pójść w drugą stronę.

Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego o problemie wiedzą, jednak podkreślają, że bez winy nie są właściciele posesji położonych blisko parku, którzy nie chowają jabłek i uli. Zapach jedzenia ma właśnie wabić niedźwiedzie.

- W zeszłym roku pracownicy TOPR-u rozstawiali klatki z jedzeniem, ale miśki zwęszyły podstęp - opowiadał autor nagrania. - Niedźwiedzie zauważyły, że najlepsze mięso było wkładane do klatek i żaden nie odważył się tam podejść - dodał Racik.

Co robić, kiedy na swojej drodze spotkamy niedźwiedzia? Przede wszystkim zachować spokój. Pracownicy TPN radzą: należy wycofać się możliwie wolno, nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Przestrzegają również przed próbami odstraszenia zwierząt: rzucania w nie kamieniami i patykami. Uspokajają - niedźwiedzie nie są dla ludzi niebezpieczne. Ważne jest, aby zachować od nich odpowiedni odstęp.

Autor: ap,gk/aw