Niebezpieczne manewry samolotu nad zalewem w Skierniewicach. - Pilot dwukrotnie przelatywał pod linią energetyczną - zaalarmował na Kontakt 24 autor nagrania. Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz prawnika, siedząca za sterami osoba złamała przepisy.
Nagranie powstało w niedzielę nad zalewem Zadębie w Skierniewicach (woj. łódzkie). Jak relacjonował autor nagrania, był to słoneczny dzień, dlatego wokół zbiornika, jak i na nim, znajdowali się ludzie.
Na zamarzniętym zalewie znajdowali się ludzie łowiący ryby, jeżdżący na łyżwach i spacerujący. Mały błąd mógł spowodować tragedię. autor nagrania
W pewnym momencie Reporter 24 dostrzegł mały samolot. W jego ocenie, był to "lot bez wyobraźni". - Pilot dwukrotnie przelatywał nad zalewem pod linią energetyczną - sprecyzował autor wideo. - Mały błąd pilota mógł spowodować tragedię - dodał.
Zaniepokojony sytuacją powiadomił o sprawie skierniewicką policję. Na miejsce przyjechał patrol. Jak się dowiedzieliśmy na komendzie, informacja o interwencji została przekazana do Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Warszawie.
"Naruszył szereg przepisów prawa"
Zdaniem adwokata Bartosza Nocznickiego z kancelarii Nocznicki i Gabriel Adwokaci, który jest także specjalistą prawa lotniczego, pilot naruszył szereg przepisów - począwszy od przepisów prawa lotniczego i rozporządzeń do niego wydawanych, skończywszy na kodeksie karnym.
Jak tłumaczył, zgodnie z Załącznikiem nr 2 do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i innymi dokumentami prawnymi, loty mogą być wykonywane na różnych wysokościach, co jest uzależnione m.in. od stopnia zaludnienia i wielkości miejscowości/miast.
- Z tego przykładu wynika więc, że minimalna wysokość na jakiej można wykonywać lot, jest nie mniejsza niż 150 metrów. Z uwagi na fakt, że pilot leci na wysokości w przybliżeniu ok. 20 m, to dopuścił się naruszenia wskazanych wyżej przepisów - poinformował nas Bartosz Nocznicki.
Wyjaśnił też, że takie zachowanie prawdopodobnie narusza także przepisy karne, które reguluje ustawa Prawo lotnicze. Mowa między innymi o naruszaniu obowiązków w zakresie bezpiecznej eksploatacji statków powietrznych (210 ust. 1 pkt 10) czy wykonywaniu lotu nad osiedlem lub innym skupiskiem ludności wbrew przepisom (pkt 9: kto wbrew art. 123 ust. 1).
Zdaniem prawnika, doszło tu również do naruszenia przepisu art. 174 kodeksu karnego, który brzmi: "Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Co na to Urząd Lotnictwa Cywilnego?
Nagranie, które otrzymaliśmy na Kontakt, skomentował również Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Jak poinformowała nas Marta Chylińska z ULC, nad Skierniewicami jest utworzona strefa R (Restricted), która wprowadza zakaz wykonywania lotów statkami powietrznymi z napędem od poziomu ziemi do 500 metrów. Wyjątkiem jest tu zgoda prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, ale jak poinformowała Chylińska, w tym przypadku takie pozwolenie nie było wydawane.
Jak przypomniała, zgodnie z Rozporządzeniem Wykonawczym Komisji (UE), loty nad terenem innym niż miasta o gęstej zabudowie, nie powinny odbywać się na wysokości względnej mniejszej niż 150 metrów nad lądem lub wodą.
Nawet więzienie
Na podstawie nagrania ULC ocenił, że pilot "złamał przepis określający minimalną wysokość lotu nad wodą", za co może grozić do 5 lat więzienia. - Jednak ocena zachowania i stawianie konkretnych zarzutów należą do organów ścigania - poinformowała Chylińska. Dodała jednocześnie, że do chwili obecnej (środowe południe), nie wpłynęło do urzędu pismo policji w sprawie tego zdarzenia.
Autor: ank//tka