"Mam prąd, jednak jest duża presja żeby go oszczędzać. Ludzie cały czas się przemieszczają, a w wielu miejscach ciągle brakuje paliwa" - relacjonuje Reporter 24 Cezary Treda, który opuścił już Sendai i przebywa obecnie w mieście Ichikawa.
Jak twierdzi Reporter 24, sytuacja jest nadal kryzysowa: "Niepokój jest cały czas. Każdy jest bardzo przejęty tym co się dzieje. Tokio wygląda w miarę dobrze. Jednak nieustannie są bardzo duże kolejki do sklepów. Ludzie kupują jak najwięcej, bo obawiają się, że sytuacja może się pogorszyć".
Polak ma obecnie dostęp do mediów: "Mamy prąd, chociaż jest duża presja, ż̇eby go oszczędzać. Wszystko za sprawą awarii w elektrowniach i problemach z przesyłem energii" - mówi na antenie TVN24, Polak.
Ewakuacja ciągle trwa
"Ludzie cały czas się przemieszczają. Głównie kierują się w stronę portów lotniczych oraz na południe Japonii. Uciekają tam, gdzie dostępna jest żywność. Jak najdalej od skali zniszczeń".
Problemy z paliwem
"W drodze z Sednai do Tokio jechaliśmy samochodem. Mijaliśmy w nocy ludzi, którzy koczowali w swoich autach. Oczekiwali oni w kilometrowych kolejkach do stacji benzynowej. Paliwa brakuje w wielu miejscach" - opowiada Treda. "Przydałoby się jak najszybciej udrożnić drogi, odbudować porty i naprawić elektrownie - to jest największy problem" - dodaje.
Pytany o to czego boi się najbardziej, mówi: "Najbardziej obawiam się o reaktor. W wielu ludziach wywołuje strach".
Autor: dsz/jaś