Zaledwie kilkaset osób wzięło udział we wczorajszym marszu "oburzonych" w Warszawie, zorganizowanym na wzór inicjatyw z innych państw. Młodzi ludzie sprzeciwiają się nierównościom społecznym, bezrobociu, cięciom budżetowym, skutkom kryzysu gospodarczego. W sobotę na całym świecie w blisko 950 miastach "oburzeni" wyszli protestować na ulicę. Relację z warszawskiego marszu zamieścił @Solar.
Warszawski marsz "oburzonych" wyruszył w południe spod bramy Uniwersytetu Warszawskiego. Zebrani przeszli obok Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego, biura Komisji Europejskiej, Giełdy Papierów Wartościowych. Trasa pochodu zakończyła się przed kancelarią premiera.
Manifestanci - głównie młodzi ludzie - nieśli transparenty z hasłami: "Ignoruj media, dowiaduj się sam", Chcemy mieszkań, nie kredytów", Nie tańcz, jak ci zagrają", "Hiszpanio jesteśmy z wami", "Stop tyranii rynku", "Nikt się nie spodziewał polskiej rewolucji" oraz "Stop eksperymentom na społeczeństwie. Szczepienia - ukryte fakty".
Politycy na marszu
W manifestacji wzięło udział kilkaset osób, m.in. kilkoro Hiszpanów, którzy okupowali plac Puerto del Sol w Madrycie. Do młodych ludzi dołączyli też politycy, m.in. Wanda Nowicka z Ruchu Palikota oraz Ryszard Kalisz z SLD. Byli też przedstawiciele "Ruchu lokatorów mieszkań komunalnych".
Warszawski marsz zorganizowało "Porozumienie 15 października", powstałe z inicjatywy uczniów Wielokulturowego Liceum Humanistycznego w Warszawie. Jego nazwa odnosi się do protestu hiszpańskiego, Ruchu 15 maja (od daty jego zainicjowania).
Autor: ak,aj,ran//ja