40-letni mężczyzna zginął podczas skoku spadochronowego w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie). Skoczkowi najprawdopodobniej nie otworzył się spadochron i spadł na teren prywatnej posesji. Informację oraz zdjęcie z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy od internauty.
Do zdarzenia doszło około godziny 15. "Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyźnie podczas skoku nie otworzył się spadochron. Spadł na teren prywatnej posesji i zginął na miejscu" - wyjaśnił podkom. Adam Kolasa, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Jak relacjonowała na antenie TVN 24 reporterka Katarzyna Pasikowska, mężczyzna skakał z wysokości czterech tysięcy metrów razem z trzema kolegami. "Nie otworzył mu się ani podstawowy spadochron, ani później spadochron zapasowy" - powiedziała.
"Spadochroniarz był bardzo doświadczony, wiadomo, że do tej pory wykonał około dwóch tysięcy skoków spadochronowych. Nieoficjalnie wiadomo, że był to dzisiaj jego drugi skok. Skoczek to najprawdopodobniej były lub obecny żołnierz, związany z jednostką GROM" - dodała Pasikowska.
Autor: db//ja